Jak blogowa tradycja nakazuje, na początku lutego, tuż po podsumowaniu ostatniego miesiąca poprzedniego roku, przychodzi czas na wybór i prezentację 10 najciekawszych rebrandingów minionego roku.
Podsumowanie minionego roku, realizowane jako osobny wpis, z wyborem dziesięciu najciekawszych rebrandingów, stał się już małą tradycją na Design Alley. Podobne jak dzisiejsze zestawienie przygotowałem za rok 2023, 2022, 2021, 2020 i 2019. Dzisiejsze zestawienie jest więc już szóstym. Podobnie jak w zeszłych latach, rebrandingi do tego zestawienia wybierałem na podstawie pewnych kryteriów. Decydowała zarówno waga zmian, rozmiar firmy lub instytucji, jak i jakość artystyczna nowego wizerunku. Nie możemy mówić więc o 10 najlepszych rebrandingach, a raczej tych, które w jakiś sposób wyróżniły się spośród setek innych. W zeszłym roku opisałem dla Ciebie 125 rebrandingów – o sześć więcej niż rok wcześniej. Wszystkie najciekawsze rebrandingi minionego roku, znajdziesz we wpisach z serii Brandingowy przegląd miesiąca.
10 najciekawszych rebrandingów 2024 roku
Zeszłe zestawienie było naprawdę bardzo mocne, tym razem mam wrażenie, że było troszkę słabiej, jednak selekcja trochę trwała, więc interesujących rebrandingów było sporo więcej niż dziesięć.
Guggenheim, czyli nawiązania architektoniczne zawsze w cenie
W zeszłym roku zestawienie otwierało Muzeum Narodowe w Gdańsku, teraz mam dla Ciebie coś w tym samym temacie, ale zza granicy. Pierwszym rebrandingiem wśród tych najciekawszych w zeszłym roku jest Muzeum Guggenheima, a właściwie cała sieć, z Muzeum w Nowym Jorku, Bilbao, Kolekcją Peggy Guggenheim w Wenecji, a także budowaną placówką w Abu Zabi. Nowe logo to logotyp złożony customowym krojem Guggengeim Sans. Nowe liternictwo jest grubsze niż w poprzedniku, a zdecydowanie bardziej zamknięte litery „G” sprawiają, że całość jest bardziej zwarta, a znak bardziej wyrazisty. Po raz kolejny po samym znaku widzimy, że nie będzie on dominującym elementem w identyfikacji wizualnej fundacji i sieci muzeów.
Zdecydowanie bardziej charakterystycznym elementem jest nowy symbol muzeum – abstrakcyjna forma litery „G” nawiązująca trochę do budynku nowojorskiej siedziby muzeum. Pentagram przygotował też customową typografię – Guggenheim Sans i Guggenheim Sans Display. Guggenheim Sans jest nowoczesnym, humanistycznym i geometrycznym krojem, stworzonym na bazie kroju Inter. Mocnym elementem rebrandingu jest cały system layoutów. Zgodnie z wytycznymi Muzeum obrazy artystów nigdy nie są przycinane a grafika i typografia są zawsze usytuowane oddzielnie i nigdy nie są nakładane na dzieła sztuki. Układy zasobów, takich jak plakaty i reklamy, są budowane na elastycznej ramie z modułowymi komponentami, aby zapewnić spójność w różnych formatach i punktach styku. Kolor jest używany strategicznie jako akcent dla podkreślenia lub jako pełne tło do wyróżnienia informacji. Więcej o rebrandingu Guggenheim przeczytasz tutaj.
Frýdlant, czyli z konkursu nie znaczy źle
Kolejny rebranding wygrał z Guggenheim rywalizację o miano najciekawszego rebrandingu listopada, więc nie mogło go tu zabraknąć. Mowa o logo miasta Frýdlant, wybranym w konkursie. W logo znajdują się trzy stylizowane litery „F”, nawiązujące do okresów historycznych. Pierwsza litera „F” została zaprojektowana jako symbol epoki Albrechta von Wallensteina, druga jest inspirowana stylem XVIII wieku, kiedy Frýdlant był ważnym ośrodkiem, a trzecia, nowoczesna, odzwierciedla współczesny Frýdlant i jego perspektywy na przyszłość. Trzy litery nawiązują także do trzech nazw miasta w różnych językach: Friedland (Niemcy), Frydlant (Polska) i Frýdlant (Czechy). W październiku opisywałem nowe logo Poczdamu, które korzystało z podobnego zabiegu, jednak czeska interpretacja podoba mi się bardziej.
W identyfikacji zaprojektowanej przez studio Gradual pojawiła się nowa kolorystyka, która opiera się na herbie miasta, otaczającej przyrodzie, rzece Smědá i lokalnej architekturze (ceglany ratusz, zamek i pałac Frýdlant). Kolory te są osadzone w nostalgicznych tonach, aby odzwierciedlić zarówno historię, jak i naturalne piękno okolicy. Studio Gradual przygotowało także layouty oparte na modułowej siatce, co pozwoli tworzyć spójne materiały dla miasta i różnych instytucji. Autorzy uzupełnili charakterystyczne logo zdjęciami z zaokrąglonymi rogami i minimalistycznymi ilustracjami. Styl wizualny Frýdlantu będzie również przenoszony przez wiele artykułów promocyjnych. Te również są raczej minimalistyczne i oparto je na logo lub jego skróconej do trzech „F” wersji oraz palecie barw miasta. Więcej o nowym wizerunku czeskiego miasta przeczytasz tutaj.
Praha 10, czyli kolejny czeski rebranding
Kolejny konkurs za naszą południową granicą i kolejne logo, które zrobiło na mnie wrażenie. Nowe logo składa się z wielkiej litery X jako rzymskiego symbolu liczby 10 oraz podpisu Praha 10. Sam znak jest bardzo prosty, jednak może on przybierać różne formy. X jest bowiem dynamiczny, może zyskiwać różne dodatki, bądź zupełnie zmieniać się typograficznie. Całość trochę przypomina mi logo Igrzysk Olimpijskich w Los Angeles, tam jednak zmieniała się tylko jedna litera, w czteroelementowym znaku. W przypadku tego pomysłu znak to tylko początek historii, którą chce odbiorcy przekazać dzielnica i jej władze.
Rzymska liczba X oznaczająca dziesięć to także główny element nowej identyfikacji wizualnej Pragi 10. Projektanci z pracowni MadLove zastosowali ten charakterystyczny element w prostym i odważnym systemie wizualnym, który znajdzie odzwierciedlenie w komunikacji dzielnicy miasta. Więcej o nowym wizerunku praskiej dziesiątej dzielnicy przeczytasz tutaj.
Decathlon, czyli mogło być lepiej
Rebranding Decathlonu był na tyle dużym wydarzeniem, że nie sposób o nim nie wspomnieć, zwłaszcza że piszę o nim na łamach Design Alley czwarty raz. W nowym logo postawiono na odświeżenie typografii, jednak zachowano charakterystyczne połączenie liter C i A. Poza tym powitaliśmy nową ikonę marki – Orbitę (L’Orbit), jak możemy przeczytać w komunikacie prasowym firmy Decathlon „wyrażającą ruch, ambicję osiągania nowych szczytów i obiegowość, będącą sercem zrównoważonego modelu biznesowego Decathlon”. Sam jej kształt wywodzi się ponoć właśnie z połączenia liter i nawiązuje do Gwiazdy Północy (The North Star Metric (NSM) to wskaźnik, który firma wykorzystuje jako punkt odniesienia dla swojego rozwoju) – poruszać ludzi poprzez cuda sportu.
W mojej opinii logotyp Decathlonu zyskał na odświeżeniu. Podoba mi się także odświeżona kolorystyka. Nie jestem jednak przekonany do orbity – sygnetu, który zagościł w logo popularnej francuskiej marki sklepów. Decathlon wraz z agencją Wolff Olins podeszły do rebrandingu bardzo kompleksowo. Od strony wizualnej zmieniło się bardzo wiele. Odświeżono logo, wprowadzono nowy głos, kierunek artystyczny, ruch, ikonografię, a także niestandardowy krój pisma Decathlon Sans. Odświeżono także wnętrze sklepów francuskiej sieci. Więcej o rebrandingu przeczytasz tutaj.
Herman Miller, czyli zmiana z szacunkiem do tradycji
Opisując w styczniu ten rebranding, napisałem, że nowy wygląd jest subtelny, pełen szacunku i doskonale odzwierciedla ewolucję tradycyjnej marki, która przetrwała próbę czasu przez prawie 100 lat. Po takiej recenzji nie mogłem pominąć go, wybierając najciekawsze rebrandingi roku. Nowy znak słowny Herman Miller jest zaprojektowany krojem Söhne – nowoczesnym hołdem dla Helvetiki pierwotnie używanej przez Johna Masseya, z którego modernistycznego brandingu, wprowadzonego pod koniec lat 60. garściami czerpie nowy wizerunek firmy. Symbol M został ponownie uwolniony z tła i moim zdaniem trochę ginie w towarzystwie logotypu.
Rebranding wynikał z potrzeby dopasowania marki do potrzeb dzisiejszych czasów, gdzie punkty styku marki Herman Miller z klientem to już nie tylko stylowe sklepy czy showroomy, ale też e-commerce i media społecznościowe. Nowa paleta barw nadal koncentruje się na kultowej czerwieni Herman Miller, ale obejmuje również 14 innych odcieni inspirowanych różnymi okresami w historii firmy – od lat sześćdziesiątych do wczesnych lat osiemdziesiątych. W kontekście layoutów Herman Miller i studio projektowe Order postawili na minimalizm. Pojedyncze bądź multiplikowane produkty, pozbawione kolorów, umieszczane są na jednobarwnych tłach, z towarzyszącymi im małym logo i hasłem. Całość jakby żywcem wyjęta z modernizmu. Więcej o tym rebrandingu przeczytasz tutaj.
WSiP, czyli krajobraz po Śliwce
Wydawnictwa Szkolne i Pedagogiczne reprezentowane były przez znak zaprojektowany przez legendę polskiego projektowania – Karola Śliwkę. Widniała w nim głowa orła, umieszczonego na otwartej książce. Nowe logo WSiP kształtem nawiązuje trochę do poprzednika, jednak zmienia się symbolika. Ze znaku znika orzeł, a w jego miejsce, na postumencie, w kształcie książki, rozsiadł się wygodnie ekran. Symbolizować ma to przenikanie się dwóch światów – tradycyjnego oraz współczesnego.
Nowa tożsamość wizualna opiera się na autorskim kroju pisma, nowej kolorystyce oraz motywie zaczerpniętym z sygnetu. W ramę, stworzoną przez ekran z sygnetu, dzieloną według potrzeb, wpisywane są różne treści – zdjęcia, grafiki czy teksty. Całość spójnie stosowana ma być we wszystkich punktach styku nowej marki z odbiorcą, jednak na razie nie wygląda to najlepiej. O rebrandingu WSiP, za który odpowiada TOFU Studio, przygotowałem dwa teksty – newsa i w ramach wyboru rebrandingu miesiąca.
Poznań, czyli rebranding który trafił do prokuratury
To kolejny rebranding, który opisywałem w dużym artykule newsowym i rebrandingu miesiąca. Do maja bieżącego roku Poznań reprezentowany był przez logotyp z dość specyficznie zapisaną nazwą miasta – POZnań, gdzie kreskę nad „ń” zastąpiono gwiazdką. Zaakcentowanie liter POZ odnosiło się oczywiście do kodu lotniska w Poznaniu. Znak zaprezentowany został 2 kwietnia 2009 roku, a gwiazdka była asteryskiem. Nowe logo zmienia zupełnie podejście do wizerunku miasta, pojawił się jednak znajomy akcent. Nowe logo Poznania składa się z zielonej tarczy, na której umieszczono przewróconą na bok literę P, nad którą znajduje się znany z poprzedniego znaku asterysk, w lekko zmienionej formie. Pod tarczą znalazło się miejsce dla nazwy miasta, napisanej na czarno. Litera „P” nie jest tu po prostu odniesieniem do nazwy Poznań. Powstała ona zdaniem twórców z uproszczenia herbu Poznania, choć ja wciąż nie wiem jak.
Nie będę opisywał tutaj nowej identyfikacji wizualnej, bo miasto szybko się z niej wycofało. Podobnie jak z logo, którego autorem był Maciej Kawecki z Brandburg Studio. Pojawiły się nawet absurdalne twierdzenia, że nowa identyfikacja wizualna była tylko propozycją. Propozycją za 150 000 złotych. Ponadto 12 czerwca zeszłego roku zwolniony został Cezary Tyliński, pełnomocnik prezydenta miasta ds. marki Poznań. Oficjalnie zwolnienie nie było związane z rebrandingiem, ale jak było naprawdę, możemy się tylko domyślać. Rebranding Poznania trafił nawet do prokuratury – Klaudia Strzelecka, poznańska radna PiS, złożyła zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa. Po zapoznaniu się ze sprawą prokuratura odmówiła wszczęcia postępowania w sprawie nowego logo i strategii Poznania.
Jaguar, czyli rebranding, którego nie lubią w samym Jaguarze
Jak rebranding Poznania, był jednym z najgłośniejszych i złą sławą owianych (miasto Poznań!), to za granicami naszego kraju na to miano zasłużył zdecydowanie Jaguar. Brytyjska marka zaprezentowała swój nowy wygląd podczas konferencji prasowej w swojej siedzibie w Gaydon w Anglii, prezentując nowe emblematy, które ozdobią jego nadchodzącą linię trzech drogich pojazdów elektrycznych. Niestety nowy logotyp moim zdaniem zupełnie nie pasuje do wizerunku, który chciał stworzyć sobie Jaguar. Nowy znak, żonglujący wielkimi i małymi literami, wygląda jak logo marki zabawek dla dzieci albo jogurtu, a nie ekskluzywna, droga luksusowa marka pojazdów elektrycznych, która konkuruje w lidze z Rolls-Royce’em i Bentleyem.
Firma informuje, że nowa tożsamość wizualna Jaguara ma cztery kluczowe aspekty: dwa loga, krój pisma, paletę kolorów i kod graficzny zwany „przekreśleniem”. Drugim znakiem monogram składający się z liter „j” i „r”, który ma zastąpić na maskach i felgach Jaguara „growler” – znany znak, przedstawiający Jaguara en face. Ten rodzaj znaku zniknie z palety wykorzystywanych przez firmę elementów. Nowa paleta kolorów obejmuje kolory podstawowe, żółty, czerwony i niebieski. Przekreślenie, jako główny motyw graficzny marki, jak mówi dyrektor ds. projektowania marki Richard Stevens „jest rozpoznawalnym kodem (…) uniwersalną grafiką, która wykracza poza język”. Dla mnie jest on rozpoznawalnym kodem, który wykracza poza język, ale nic ze sobą nie niesie. Dość zaskakujące było dla mnie, że rebranding Jaguara znalazł kilku obrońców, zarówno na polskim podwórku, jak i za granicą. Za to ciekawostką jest, że ponoć nowego wizerunku Jaguara nie lubią nawet pracownicy tej firmy. Więcej o rebrandingu brytyjskiej marki przeczytasz tutaj.
RSCPA, czyli prawie przegapiłem perełkę
RSPCA – Royal Society for the Prevention to Cruelty to Animals – to największa brytyjska organizacja charytatywna, zajmująca się dobrostanem zwierząt. Rebranding organizacji to jeden z dwóch, które przegapiłem tworząc tradycyjne przeglądy miesiąca, a które moim zdaniem powinny trafić do tego zestawienia. RSPCA zaktualizowało swój branding po raz pierwszy od lat 70. XX wieku, a za zmianę odpowiada agencja JKR. Logo w wersji podstawowej nie robi wrażenia, ot logotyp (z bardzo dyskretnymi rozszerzeniami liter, zwieńczony ośmiokątną kropką, która nawiązuje oczywiście do kształtu poprzedniego logo. Magia zaczyna się dziać, gdy logo ożywa. Ośmiokąt stanowi bowiem ramę dla ilustracji zwierząt, które potrzebują naszej pomocy – od ptaków po psy i jeże.
Urocze ilustracje zwierząt gdzieniegdzie są animowane, co nadaje im dodatkową dawkę osobowości. Krój w logotypie i całej identyfikacji to customowy Wilberforce Sans (nazwany na cześć Willliama Wilberforce’a, który pomógł założyć RSPCA w 1824 r.), stworzony we współpracy ze Studio Drama. Odświeżono także kolorystykę – Rabbit White, RSPCA Blue, Lizard Green, Butterfly Blue, Fox Red i Swallow Blue tworzą odważną paletę, która definiuje RSPCA jako organizację nastawioną na przyszłość, mającą ważne zadania do wykonania. Być może to efekt świeżości, ale to aktualnie mój ulubiony rebranding minionego roku.
Tupperware, czyli logo nie musi pokazywać, co sprzedajesz… ale może
Tupperware to drugi rebranding, który chciałem pokazać Ci w tej topce, a który przegapiłem wcześniej. Amerykańska firma produkująca gadżety kuchenne, przyrządy, produkty do serwowania w kuchni i domu oraz pojemniki do przechowywania zafundowała sobie rebranding. Znana chyba najbardziej z pojemników do przechowywania żywności marka, postanowiła uhonorować je w nowym logo. Nic dziwnego, wielu mieszkańców USA wciąż wszystkie tego typu pojemniki nazywa „tupperami”. To co jest zaletą, jest także wadą, bo nazwa marki stała się nazwą rodzajową. Tupperware chce więc rebrandingiem odzyskać nazwę Tupperware i dotrzeć do młodszych odbiorców.
Rebrnading podkreśla także nowy start firmy, bo w zeszłym roku, podobnie jak Vowerk z Thermomixem, odeszła od sprzedaży przez agentów sprzedaży bezpośredniej i „imprez Tupperware” na rzecz sprzedaży detalicznej. Tupperware z agencją Landor zaproponowały nowe motto, „Przydatne jest piękne” i kolorową dynamiczną identyfikację. Typografia i elementy wizualne czerpią inspirację z charakterystycznych kształtów Tupperware, tworząc spójną historię. Tymczasem zdjęcia pokazują produkty w akcji, aby podkreślić ich funkcjonalność. Ciekawostką jest fakt, że przygotowując się do tego wpisu znalazłem stronę projektu w witrynie agencji Landor, a ta jest już niedostępna, a szkoda, bo mogliśmy tam obejrzeć nową tożsamość wizualną w całej okazałości.
To już wszystkie najciekawsze rebrandingi z 2024 roku, które chciałem Ci pokazać. Jedne są lepsze, inne gorsze. Łączą je dwie rzeczy – o każdym z nich sporo się mówiło w minionym roku i większość z nich opisałem wcześniej we wpisach z serii Brandingowy przegląd miesiąca. Warto być więc na bieżąco z tym co dzieje się na blogu, na przykład obserwując facebookowy fanpage bloga, zapisując się do newslettera czy obserwując Design Alley w Google News. Jestem bardzo ciekawy, który z zaprezentowanych rebrandingów wywarł na Tobie największe wrażenie i ogólnie która zmiana wizerunku w zeszłym roku była Twoim zdaniem najlepsza. Podziel się koniecznie tymi rebrandingami w komentarzach pod wpisem.