Nie o tym miał być dzisiejszy artykuł, ale obok takiego newsa, nie można było przejść obojętnie. Z okazji Święta Edukacji Narodowej Wydawnictwa Szkolne i Pedagogiczne zaprezentowały odświeżony wizerunek i nowe logo.
Wydawnictwa Szkolne i Pedagogiczne S.A. to jedna z najbardziej rozpoznawalnych firm działających na rynku podręczników oraz innych materiałów i narzędzi edukacyjnych dla szkół w Polsce. Założona w 1945 w Warszawie jako Państwowe Zakłady Wydawnictw Szkolnych (PZWS) firma ma długą i bogatą historię. Z książek WSiP zdobywały wiedzę pokolenia Polaków.
(…) Od pierwszego elementarza do najbardziej innowacyjnej, edukacyjnej platformy internetowej – na przestrzeni lat zawsze pielęgnowaliśmy to, co najcenniejsze – tradycję i doświadczenie, dbaliśmy o jakość dostarczanych rozwiązań, odpowiadaliśmy na potrzeby edukacyjne, rozwijaliśmy się wraz z dynamicznie zmieniającym się rynkiem. Zmiana identyfikacji wizualnej to kolejny element rozwoju naszej organizacji. Nowy znak graficzny WSiP uosabia obecnie panujące w edukacji przenikanie się dwóch światów – tradycyjnego (opartego na drukowanych podręcznikach) oraz współczesnego (wykorzystującego nowe technologie i rozwiązania cyfrowe). Wskazuje tym samym dwa główne filary działalności firmy oraz jej misję, zgodnie z którą – łącząc tradycję z nowoczesnością – WSiP tworzy edukację dla przyszłości. (…)
Motyw dwóch filarów i ich łączenia pojawiać się będzie w identyfikacji wizualnej wydawcy dość często.
Nowe logo WSiP
Do tej pory Wydawnictwa Szkolne i Pedagogiczne reprezentowane były przez znak zaprojektowany przez legendę polskiego projektowania – Karola Śliwkę. Widniała w nim głowa orła, umieszczonego na otwartej książce. Niewiele osób wie, że zaprojektowane w 1974 roku logo, było aż trzy razy modyfikowane. Wiosną 1992 roku dodano koronę, której nie było wcześniej, w 1995 roku dodano napis WSiP pod grafiką, a pod koniec 2003 roku logo zostało unowocześnione.
Choć umieściłem kiedyś logo WSiP w zestawieniu 10 najlepszych projektów tego autora, to z perspektywy czasu uważam, że miał on w swoim portfolio wiele lepszych projektów. Zdecydowanie lepiej ten znak wyglądał, bez dodanej w 1992 roku korony. Jeżeli chce Ci się szukać, to polecam po prostu sprawdzenie okładki, którejś z książek wydanych przez WSiP przed tą datą. Ja zdecydowanie bardziej tęsknię za logo PZRugby czy oryginalnym śliwkowskim PKO.
Nowe logo WSiP kształtem nawiązuje trochę do poprzednika, jednak zmienia się symbolika. Ze znaku znika orzeł, a w jego miejsce, na postumencie, w kształcie książki, rozsiadł się wygodnie ekran. Symbolizować ma to przenikanie się dwóch światów – tradycyjnego oraz współczesnego. Idea ta rozszerzona jest w identyfikacji wizualnej Wydawnictw Szkolnych i Pedagogicznych.
Gdybym to ja projektował nowy znak, to pewnie nie odcinałbym się tak radykalnie od orła, choć pewnie nie jest to już tak ważny symbol dla firmy, w której udziały luksemburskiego akcjonariusza, przejęte zostały węgierską grupę inwestycyjną, by ostatecznie trafić w ręce holenderskiego koncernu. O samym procesie eliminacji orła z logo możemy dowiedzieć się z zakulisowej wypowiedzi Adam Chylińskiego, creative directora w TOFU:
Kolejny powód – orzełek w znaku silnie kojarzył markę ze spółką państwową, a jest to obecnie firma prywatna. Skojarzenia, już nie tylko z godłem, ale też np. Orlenem czy wszelkiej maści skrótowcami charakterystycznymi dla urzędów, wprowadzały w błąd. Pojawił się nawet pomysł zmiany nazwy, ale to już byłoby za dużo. Dodatkowym problemem były również skojarzenia z pewną dużą partią, która także ma orła w logo i litery SiP, ale w innej kolejności. (…) Zarówno my, jak i klient, mieliśmy świadomość wagi dziedzictwa, z jakim się mierzymy, oraz tego, jak rozpoznawalny jest to znak. Rozważaliśmy również opcje, w których orzeł zostaje, lecz żadna z nich nie rozwiązywała powyższych problemów ani nie wykorzystywała szans. Z bólem serca musieliśmy się więc z orzełkiem pożegnać.
Kupuję to tłumaczenie, zwłaszcza że jak słusznie zauważył Adam „WSiP to obecnie żywa firma, a nie muzeum. Ma swoje cele do osiągnięcia, i w tym wypadku, jak rzadko kiedy, sprawdza się powiedzenie, że branding to nie tylko obrazek, ale również narzędzie, które ma przynieść firmie określone korzyści”. Przy okazji prezentacji nowego logo WSiP, pojawiło się także kilka słów od autora znaku, którym jest Krystian Tyrański.
(…) Nowy znak Wydawnictw Szkolnych i Pedagogicznych jest odzwierciedleniem potrzeb idących za zmianą wywołaną postępem technologicznym. Marka stawia na nowe nośniki edukacyjne, jednak nie odrzuca standardów wykreowanych przez dziesiątki lat.
Po czym dodaje, że zadaniem studia było stworzenie całkowicie nowego wizerunku klienta wpisującego się w obecną wizję rozwoju całej organizacji:
Chcieliśmy, aby sygnet był namiastką aktualnej misji i prezentował nowe wartości oraz nowe rozwiązania, z którymi wydawnictwo wchodzi na rynek. W naszym projekcie prosty sygnet dopełnia bezszeryfowy, autorski krój pisma, podkreślający zupełnie nowy kierunek w którym z odwagą podąża WSiP
Odświeżona identyfikacja WSiP od TOFU Studio
Wczoraj pisząc ten tekst, miałem tylko umieszczony powyżej film. Dziś doczekaliśmy się większej ilości informacji od samego TOFU Studio. Mamy też garść nowych grafik, więc możemy przyjrzeć się dokładniej pracy projektantów z Trójmiasta.
Poprzedni znak, którego autorem był Karol Śliwka był zbyt hermetyczny w postrzeganiu z wielu powodów i właśnie dlatego w nowych rozwiązaniach postawiliśmy na cyfrową, elastyczną i wielopłaszczyznową identyfikację wizualną, będącą nie tyle samodzielnym logo, co nowoczesnym systemem brandingowym, który w pełni sprosta stawianym przed Klientem bardzo różnym wyzwaniom komunikacyjnym – Daniel Naborowski, Business Partner w TOFU Studio
Nowa tożsamość wizualna opiera się na autorskim kroju pisma, nowej kolorystyce oraz motywie zaczerpniętym z sygnetu. W ramę, stworzoną przez ekran z sygnetu, dzieloną według potrzeb, wpisywane są różne treści – zdjęcia, grafiki czy teksty. Całość spójnie stosowana jest we wszystkich punktach styku nowej marki z odbiorcą.
Po próbce materiałów, które dostaliśmy, mogę stwierdzić, że bezszeryfowy, autorski krój pisma, wygląda dobrze. Nie ma tu jednak żadnych udziwnień czy ekstrawagancji, więc by jakoś go szerzej skomentować, trzeba by zagłębiać się w niuanse, na które mnie brakuje raczej kompetencji. Zawsze jednak pochwalę, jak polska marka, zdecyduje się na autorski krój od polskich projektantów.
TOFU postawiło na dość niecodzienne połączenie trzech, pozornie niepasujących do siebie odcieni niebieskiego. Zestaw ten, wraz z akcentującą bielą, tworzy jednak całkiem przyjemną całość.
Ostatnie, na co zwrócę dziś uwagę, to ramki, w które wpisywane są treści. Sam, pracując w Wyższej Szkole Administracji i Biznesu, w skrócie WSAiB, czyli prawie jak WSiP, tworzyłem podobne na bazie sygnetu, więc mnie to rozwiązanie się bardzo podoba. Pozwala z jednej strony zachować dużą spójność, a z drugiej pozwala na kontrolę nad sposobem prezentowania informacji.
Wczoraj, widząc sam znak, nie byłem przekonany co do zmiany. Dziś, patrząc na więcej materiałów, dostałem kontekst, który pozwala mi na ocenę tego rebrandingu w sposób właściwy. Choć samo logo jest mało wyróżniające, to całość identyfikacji prezentuje się całkiem nowocześnie i spójnie. Więcej o motywacji firmy do zmiany, przeczytasz w komunikacie prasowym WSiP. A co Ty myślisz o zmianie? Warto było zerwać Śliwkę?
Śliwek się nie zrywa…
Nowy znak jest bez wyrazu.
Brakuje mi orła w ekranie 😉
A tak serio – ideą książki jeszcze jako tako, ale ekran zionie pustką, coś by się w nim przydało, może korona? 🤔
O ile książka ma do zaoferowania jakąś treść sama w sobie o tyle ten ekran jest jej pozbawiony.
Tak, wiem, to nieudolny miks, zrobiłem go w kilka sekund, ale pozostawiam jako trop do dopracowania (wyrysowania orła inną kreską, może grubszą). Wiem, że nikt już nic z tym nie zrobi, ale chciałem zobaczyć czy to ma sens.
Tu możliwości było naprawdę wiele…
Choć ogólnie nawet mi się podoba to niestety na pierwszy rzut oka skojarzyło mi się z nowym logo Uniwersytetu w Krakowie, drobne zmiany i pomyślałabym, że to ich wydawnictwo. Brak orła sprawia, że na początku moi znajomi nie skojarzyli tego logo z wydawnictwem. Był on jednak dosyć charakterystyczny. Myślę, że nowy znak jest bardzo uniwersalny i mógłby być wykorzystany przez wiele firm, więc nie jestem pewna, czy tak do końca spełnia swoją rolę.
O przegapiłem ten rebranding, a szkoda. Dzięki za cynk. Rzeczywiście pojawia się tu pole do skojarzeń, głównie przez kolor niebieski, bo logo z otwartą książką są pewnie setki.
Prostota tego znaku sprawia, że może on być traktowany jako ikonka, a nie logo.
Zdolność odróżniająca jest mała. Już słyszę głos prawnika mówiący o tym, że trudno będzie zarejestrować ten znak.
Jeśli coś jest zbyt generyczne jest też zbyt nijakie. Zabrakło charakteru. Nie przekonuje mnie odcinanie się od orła bo to firma zagraniczna, a jeszcze mniej argument, że kojarzy się z pewną partią czy z pewną stacją paliw – jakość dotąd stary znak nie był mylony ani z jednym, ani z drugim gdyż orły te były zdecydowanie inaczej wyrysowane. Równie dobrze można by podnosić kwestię występowania jakichkolwiek zwierząt w sygnetach. Mnie to puszczanie oka do krytykujących takimi tekstami razi.
Bardzo dobry i spójny język wizualny i proste czytelne logo. Skoro wydawnictwo nie jest już państwowe to nie rozumiem, po co za wszelką cenę trzymać się orła? Bo tradycja? Bo z tego co czytam w komunikacie prasowym, oni stawiają na nowoczesność. Brawo!