W styczniu się nie dałem rady, jednak w trzecim dniu lutego udało mi się wreszcie podsumować zeszły rok. Zapraszam do sprawdzenia najciekawszych rebrandingów 2020 roku i do retrospektywnej podróży przez minione 12 miesięcy.
Dziesięć przedstawionych w tym wpisie rebrandingów wybrałem na podstawie kilku kryteriów. Decydowała zarówno waga zmian, rozmiar firmy lub instytucji oraz jakość artystyczna nowego wizerunku. Nie można zatem mówić o 10 najlepszych rebrandingach, a raczej tych, które w jakiś sposób wyróżniły się spośród setek innych. Wszystkie najciekawsze rebrandingi minionego roku, znajdziesz we wpisach z serii Brandingowy przegląd miesiąca.
Najciekawsze rebrandingi 2020
Stali czytelnicy mogą rzec, że ten wpis będzie powtórzeniem wpisów z serii rebranding miesiąca, jednak zapewniam Cię, że postaram się zaskoczyć Cię troszeczkę i niektóre pojawiające się tu rebrandingi, nie były tymi najciekawszymi w danym miesiącu.
Tripadvisor zrywa z psychodelicznym wizerunkiem
Zestawienie najciekawszych rebrandingów roku zaczynamy od najciekawszego rebraningu stycznia – zmiany wizerunku serwisu Tripadvisor. Amerykański serwis to zdecydowanie najpopularniejszy agregator opinii o hotelach, restauracjach i innych przedsiębiorstwach turystycznych. W styczniu zeszłego roku, na 20 rocznicę założenia, serwis zdecydował się na odświeżenie wizerunku. Wcześniej w logo firmy widzieliśmy Olliego – maskotkę Tripadvisora, której oczy wyglądały, jakby była ona na narkotykowym tripie. Logo miało spory potencjał na udane odświeżenie. W nowym logo znacząco uproszczono sowę – straciła ona zarówno kolory, jak i dość psychodeliczne obrysy źrenic. Uproszczenie wizerunku Olliego nie odebrało mu moim zdaniem ani charakteru, ani rozpoznawalności.
Poza nowym logo zaprezentowano też odświeżoną identyfikację wizualną. Odświeżono zarówno paletę barw, stosowanych przez portal, jak i typografię i ikonografię. Za stworzenie dedykowanego kroju Trip Sans odpowiedzialna jest Colophon Foundry. Zupełnie odświeżono także sam serwis, który jest teraz bardziej czytelny i atrakcyjny wizualnie. Za zmianę wizerunku odpowiedzialna jest agencja Mother Design z Londynu.
Ogniwo Sopot odświeża mewę
Drugi rebranding to już luty i nowy znak Mistrza Polski w rugby. Rebranding ten został wybrany przeze mnie najciekawszym rebrandingiem lutego. Poprzedni herb klubu, czerpiący sporo z herbu Sopotu, był bardzo sympatyczny i wyróżniał się spośród znaków innych klubów, jednak wymagał dopracowania i dopasowania do obecnych czasów i ekspozycji na różnych płaszczyznach. Nowy znak powstał w dwóch wariantach – jako godło, w którym widzimy mewę trzymającą charakterystyczną piłkę w pazurach oraz emblemat, w którym symbol ten został umieszczony na tarczy. Trzeba przyznać, że mewa prezentuje się świetnie, niezależnie od wybranego wariantu.
Za nowe logo sopockich rugbystów odpowiada Kuba Malicki, najlepszy polski projektant znaków sportowych, autora bloga polskielogo.net. Wraz z nowym znakiem zaprezentowano hasło promocyjne „Ogniwo Sopot. Rugby daje kopa” i zarys identyfikacji wizualnej, opierającej się na morskich elementach z tarczy oraz mocnej typografii. Identyfikacja moim zdaniem jest znacznie gorsza od samego znaku, jednak cieszę się bardzo, że do tego rebrandingu doszło, a polskie kluby rugby coraz bardziej przykładają się do działań marketingowych. Świadczy o tym również zmiana wizerunku gdańskiej Lechii, zaprezentowana we wrześniu minionego roku.
Durex z uproszczonym logo i wartościową kampanią reklamową
Durex w lutym zeszłego roku przegrał starcie o miano najciekawszego rebrandingu miesiąca z Ogniwem. Uznałem jednak, że warto go tutaj opisać, głównie ze względu na towarzyszącą rebrandingowi kampanię reklamową. Za nowy wizerunek Durexa odpowiada londyńska agencja kreatywna Havas. Poza nowym logo, które wygląda dokładnie tak, jak moglibyśmy się spodziewać po rebrandingu przeprowadzonym w 2020 roku, zaprezentowano także nowy font o przewrotnej nazwie One Night Sans, za który odpowiada Colophon Foundry oraz nowe opakowania niektórych produktów. Całość prezentuje się bardzo dobrze.
Dużo ważniejsza od nowego znaku wydaje mi się kampania reklamowa marki, która ma sprowokować do publicznych rozmów o seksie i związanymi z nim problemami. Kampania „pozytywny seks”, opierają się na badaniach życia seksualnego, przeprowadzonego w 2017 roku. W mediach społecznościowych i na ulicach pojawiły się kreacje marki z hasłami takimi jak „Porno nie jest normą”, „Coś do przekazania” czy „Udajemy to”, odnoszące się do niepokojących statystyk, mówiących, że 71% młodych mężczyzn szuka inspiracji w filmach pornograficznych, co drugi z nas nie był nigdy przebadany na choroby przenoszone drogą płciową, a 2/3 z nas nie jest w pełni zadowolonych ze swojego życia seksualnego. Design odpowiedzialny społecznie, zwłaszcza w przypadku takich marek jak Durex, jest czymś, co zawsze warto chwalić.
BMW zmienia logo po 100 latach
O ostatecznym triumfie minimalizmu i trendu flat niech świadczy fakt, że w ostatnich latach zaczął zdobywać ostatni, wcześniej niezdobyty bastion – motoryzację. Potwierdza to fakt, iż w marcu 2020 roku nowe płaskie logo zaprezentowała jedna z największych marek motoryzacyjnych na świecie, czyli BMW. Poprzedni znak funkcjonował w przestrzeni publicznej bez zmian od 1997 roku. Jego pierwowzorem było logo zarejestrowane w 1917 roku, czyli ponad 100 lat temu, gdy na BMW przemianowano jego protoplastę – Rapp Motorenwerke GmbH. Dość zaskakującym faktem jest to, że w nowym znaku zupełnie pozbyto się czarnego tła. Moim zdaniem brak wypełnienia, poza dość niekorzystnym zaburzeniem harmonii, może sprawiać problemy w dalszej eksploatacji.
Nowy znak BMW nazwano jako logo do komunikacji marki. Wydawałoby się, że równoznaczne jest to z faktem, że nie pojawi się ono na samochodach niemieckiej marki. Na razie rzeczywiście się tam nie pojawiło, jednak mogliśmy oglądać je na koncepcyjnym modelu i4 Concept. To dość duża niekonsekwencja, sprawiająca, że nie możemy być pewni, czy wkrótce znak nie pojawi się na nowych modelach marki.
ZOO w Gdańsku wymienia kondora na lwa
Kolejny trójmiejski projekt (niedługo pomyślę, że szybko się stałem jakimś lokalnym patriotą, bo zeszłoroczne podsumowanie kończył Infoshare), tym razem logo oliwskiego zoo, to moim zdaniem najciekawszy rebranding kwietnia. Projektanci z Tofu Studio, pozbyli się z jednego z trzech funkcjonujących w mieście logo ogrodu, wizerunku samicy kondora wielkiego, stawiając na logotyp, w którym środkowe „O” zamieniane jest łapą lwa – zwierzęcia dla Gdańska i samego ZOO szczególnego, gdyż dwa lwy znajdują się w herbie miasta, a gdańskie ZOO kilka lat temu było miejscem narodzin kilku młodych lwiątek, co jest dość niezwykłe, jeżeli chodzi o zwierzęta żyjące na uwięzi. Nie jest to zbyt odkrywczy motyw, jednak zrealizowano go bardzo dobrze i logo może się podobać.
Ideą przewodnią do tworzenia wszystkich materiałów był motyw śladów różnych zwierząt. Jest to przedłużenie idei zawartej w logo na całą identyfikację, gdzie obserwować możemy odbicia łap flamingów, żyrafy czy papugi. Nowej, bardzo przyjemnej w odbiorze, kolorystyce i motywowi śladów zwierząt w identyfikacji towarzyszą duże zdjęcia świetnej jakości. Postawiono tu na eksponowanie szczegółów, więc zwierzęta prezentowane są tutaj w znacznym przybliżeniu. Całość prezentuje się nowocześnie i świeżo. Good job Tofu!
Foot Locker odświeża wizerunek
Foot Locker nie został rebrandingiem miesiąca. Przegrał w czerwcu rywalizację z Uniwersytetem w Villanueva. Ostatecznie zdecydowałem się jednak na postawienie na niego w podsumowaniu roku. Firma reprezentowana była dotąd przez bardzo rozpoznawalny, ale kiepsko wyrysowany znak. Rebranding Foot Lockera, przeprowadzony przez agencję Jones Knowles Ritchie, marginalizuje postać sędziego, do którego nawiązywały także stroje obsługi oraz inne elementy identyfikacji. Podstawowym znakiem został logotyp na czarnej apli, złożony za pomocą stworzonego specjalnie na tę okazję przez f37 foundry kroju Foot Locker Sans, nawiązującego w oczywisty sposób do poprzedniego znaku.
Postać sędziego, w uproszczonej wersji, nie znika całkowicie, została jednak mocno zmarginalizowana. Nowy wizerunek Foot Lockera stawia na typografię oraz charakterystyczne biało-czarne pasy, na bazie których stworzono odważne patterny. Wydaje się, że rebranding Foot Lockera może być odebrany pozytywnie przez młodego odbiorcę, który najwyraźniej jest targetem marki.
Oklahoma Christian University z barwną identyfikacją wizualną
Rebranding chrześcijańskiej uczelni z Oklahomy to najciekawszy rebranding lipca i jednocześnie jeden z najciekawszych w całym minionym roku. Przez ostatnie osiemnaście lat uczelnie reprezentowała tarcza z inicjałami OC, przywodząca na myśl raczej markę powiązaną ze sportami motorowymi czy ogólnie szeroko pojętą motoryzacją. Nowy znak jest zdecydowanie prostszy – składa się z dużego sygnetu z inicjałami “OC” oraz mniejszego dopisku Oklahoma Christian University. Sam rozmiar poszczególnych elementów może być wskazówką, który z nich będzie ważniejszy w identyfikacji.
Sygnet odgrywa bardzo ważną rolę w odświeżonej identyfikacji. Istotna jest także nowa, znacznie poszerzona paleta barw. Co ciekawe, w nowej identyfikacji skorzystano z krojów pisma, funkcjonujących w starym wizerunku uczelni. Wszystko przez konieczność oszczędności. O tym i innych wyzwaniach, z którymi mierzyli się projektanci ze studia Switch, przeczytasz w moim tekście na temat tego rebrandingu.
Reprezentacja Islandii w piłce nożnej stawia na mitologię
Do tej pory piłkarze Islandii biegali po boiskach z logiem związku na piersi – teraz się to zmieni. Na koszulki trafi zupełnie nowy znak, w którym pojawiają się cztery mityczne stworzenia – obrońcy Islandii. Są to: smok, orzeł, byk i gigant. Poszczególne postaci mogą funkcjonować osobno, jednak zdecydowanie najlepiej prezentują się złożone w jedną całość.
Identyfikacja wizualna zaprojektowana przez agencję Brandenburg oparta została o trzy elementy – nowe logo (w całości, rozbite bądź w formie patternu) charakterystyczny niebieski kolor (z drobnymi czerwonymi elementami jak w logo związku) i nowy font. Całość wyróżnia się zdecydowanie na tle innych futbolowych identyfikacji. Bardzo przyjemnie prezentują się także nowe stroje wyspiarzy, zaprojektowane przez firmę Puma.
Krakowskie Biuro Festiwalowe z kontrowersyjną zmianą
Kolejny w tym podsumowaniu rebranding z Polski. Ta zmiana wizerunku wzbudziła sporo kontrowersji, wynikających nie z jakości kreacji, tylko jak to bywa w Polsce, ze względu na cenę. KBF zapłacił za rebranding 94 tysiące złotych, co wystarczyło, by na organizację wylała się fala hejtu. W tej cenie zmieniono nie tylko znak, ale też język wizualny, nazwę i styl komunikacji. W nowym logo KBF, bo tak teraz nazywa się jednostka, asterysk został zastąpiony innym znakiem pisarskim: dwukropkiem. Znak jest symbolicznym otwarciem długiej listy aktywności i kompetencji jednostki.
Dwukropek, wraz z innymi, dodatkowymi znakami pisarskimi, stał się leitmotywem wszystkich materiałów informacyjnych i promocyjnych. Różnorakie znaki pojawią się zarówno jako element tła w zaprezentowanych grafikach, jak i dodatek do treści. Zastosowanie dodatkowych znaków, zamiast samego dwukropka, powoduje także, że motyw nie nudzi się tak szybko, jak chociażby w przypadku portalu NaTemat.pl. Za rebranding KBF odpowiada Studio Otwarte.
Pringles upraszcza logo i opakowania
Kończymy najciekawszym rebrandingiem grudnia. Marka Pringles zdecydowała się na odświeżenie i uproszczenie swojego znaku. Logotyp pozostawiono w praktycznie niezmienionej formie. Odświeżeniu i uproszczeniu uległ wizerunek Pana P. Jego charakterystyczne wąsy są teraz jednokolorowe, a bujne brwi przystrzyżono. Znaczącą nowością jest także to, że Pan P. potrafi teraz wyrażać emocje. Początkowo byłem bardzo sceptycznie nastawiony do tego rebrandingu, jednak z biegiem czasu zaczął mi się coraz bardziej podobać.
Rebranding Pringles to nie tylko nowe logo, ale też odświeżone puszki. Nowe opakowania są dużo czytelniejsze. Bardzo podoba mi się także nowa, żywa kolorystyka. Na różnych opakowaniach, w zależności od linii, maskotka marki ma inny wyraz twarzy. Na wersji Wavy jest on bardziej uśmiechnięty, a na ostrych Scorchin ewidentnie widać, że ich moc dała mu się we znaki.
To już wszystkie najciekawsze rebrandingi z zeszłego roku, które chciałem Ci pokazać. Jedne są lepsze, inne gorsze. Łączą je dwie rzeczy – o każdym z nich sporo się mówiło w minionym roku i każdy z nich opisałem wcześniej we wpisach z serii Brandingowy przegląd miesiąca. Warto być więc na bieżąco z tym co dzieje się na blogu, na przykład obserwując facebookowy fanpage bloga, zapisując się do newslettera czy obserwując Design Alley w Google News. Jestem bardzo ciekawy, który z zaprezentowanych rebrandingów wywarł na Tobie największe wrażenie i ogólnie która zmiana wizerunku w 2020 roku była Twoim zdaniem najlepsza. Podziel się tymi rebrandingami w komentarzach pod wpisem.
Wielkie dzięki za wyróżnienie Ogniwa!
Bardzo dobra zmiana! Oby takich więcej w polskim rugby!