Dziesięć przedstawionych w tym wpisie rebrandingów wybrałem na podstawie kilku kryteriów. Decydowała zarówno waga zmian, jak i rozmiar firmy lub instytucji czy jakość artystyczna nowego wizerunku. Nie można zatem mówić o 10 najlepszych rebrandingach, a raczej tych, które w jakiś sposób wyróżniły się spośród setek innych. Piszę setek, bo w serii Brandingowy przegląd miesiąca, opisałem ich w zeszłym roku dokładnie 134, a w każdym miesiącu i tak wybierałem te najciekawsze. Kolejność przedstawionych poniżej rebrandingów jest zupełnie losowa.
Neue Das Auto
Zaczynamy od wrześniowego rebrandingu miesiąca – zmianie wizerunku Volkswagena. Od kilku miesięcy mówiono o nadchodzącym rebrandingu motoryzacyjnego giganta, wprowadzającym nowe logo w stylu flat, jednak nikt nie spodziewał się, że zmiany w budowie znaku będą tak duże. Poza utratą błysków i przejść tonalnych, symulujących trójwymiar, nowe logo Volkswagena zostało znacznie odchudzone, a litera W oderwana została od otaczającego ją okręgu. Bardziej widoczny jest również odstęp między V a W, który występował również w poprzednim znaku, jednak ginął przytłoczony przetłoczeniami, wypukłościami i gradientami. Nowe logo Volkswagena jest płaskie i dwuwymiarowe, co umożliwi bardziej elastyczne użytkowanie, zwłaszcza w mediach cyfrowych. Niestety znak na samochodach, w zdecydowanej większości, dalej będzie z błyszczącego chromowanego plastiku imitującego metal. Czekam z niecierpliwością na producenta, który zdecyduje się wyłamać z tej wieśniackiej mody.
Nowemu logo towarzyszy zmieniona kolorystyka i nowy claim brzmiący po prostu „Nowy Volkswagen”. Poza zmianą logo zmienią się także salony firmy. Niestety dotyczy to tylko najbardziej reprezentacyjnych miejsc i nowo powstających lokali. A szkoda, bo salony pokazane na renderach prezentują się bardzo nowocześnie. Tak jak pisałem w poprzednim tekście na temat tej zmiany, nowe logo nie przekonuje mnie do końca, jednak podoba mi się kierunek, w którym zmierza marka. Więcej o rebrandingu Volkswagena przeczytasz w poświęconym mu odcinku serii rebranding miesiąca.
Pudrowanie trupa – nowy wizerunek Yahoo!
We wrześniu nowe logo i ogólnie nowy język wizualny, stworzony przez agencję Pentagram, zaprezentowało Yahoo! Nowy wizerunek jest bardzo dobry i prawdopodobnie zostałby nawet rebrandingiem miesiąca, gdyby w tym samym wrześniu nowego logo nie pokazał Volkswagen, czyli firma, która kogoś obchodzi. W przeciwieństwie do Yahoo!, w które zwątpili chyba nawet posiadacze akcji firmy. Niegdysiejszy gigant internetowy czasy świetności ma dawno za sobą i nic nie wskazuje, że w najbliższym czasie się to zmieni. Abstrahując od kondycji firmy, nowe logo wygląda zdecydowanie lepiej od poprzedniego. Na plus można zaliczyć na pewno nową, żywszą kolorystykę i zamiana kapitalików na małe litery.
Pochylony o 22,5 stopnia wykrzyknik w logo swoje pochylenie dziedziczy z litery Y, co sugerować ma poczucie pędu i emocji. Kąt, pod którym pochylony jest wykrzyknik – dokładnie 1/16 koła – jest podstawą języka wizualnego marki. Muszę przyznać, że całość prezentuje się dość świeżo. Aż chce się trzymać kciuki za Yahoo!, żeby napędziło trochę stracha Google’owi. Więcej o rebrandingu Yahoo! napisałem we wpisie w serwisie Dailyweb, do sprawdzenia którego Cię serdecznie zapraszam.
Android z robotem w logo
W sierpniu nowy wizerunek zaprezentował Android. Najpopularniejszy system mobilny świata zyskał nowe logo i odświeżoną kolorystykę. Największą zmianą było pojawienie się w logo Andy’ego. Sympatyczny robot był zawsze mocno związany z wizerunkiem systemu, jednak nigdy nie znajdował się oficjalnie w logo. Andy sławę przypłacił dekapitacją, bo w logo systemu pojawia się jedynie jego głowa. Pojawienie się sygnetu ograniczyło znaczenie typografii, która straciła zarówno kolor jak i jakąkolwiek charakterystyczność.
Poza nowym logo Google zapowiedziało rezygnację z nazywania kolejnych wersji nazwami słodyczy. Tradycję zapoczątkowaną przez Apple Pie – szarlotkę, w Androidzie 1.0, kończy Android 9 – Pie. Dziesiąta wersja nie będzie posiadać już nazwy powiązanej z łakociami. Żałuję porzucenia tej sympatycznej tradycji, jednak rozumiem, że z każdą kolejną wersją utrzymywanie jej byłoby coraz trudniejsze, a okrągła 10 wersja, jest dobrym momentem na zmianę.
Jetlines chce zmienić wizerunek lotnictwa
Jetlines to pierwsza tania kanadyjska linia lotnicza, która utrzymuje stałe trasy na terenie kraju, a także lata do USA, Meksyku i na Karaiby. Firma przegrała wprawdzie rywalizację z Androidem, w kategorii rebranding sierpnia, jednak warto się na chwilę nad nią pochylić. Jetlines zrywa bowiem z klasycznym wizerunkiem linii lotniczych, z pilotami w mundurach i stewardessami w garsonkach. Identyfikacja przewoźnika opiera się na samolocie, który jest jednocześnie częścią twarzy, do której dokładane są różne miny. Nowy wizerunek, przygotowany został wraz z agencją Cossette.
Poza logo zadebiutowało hasło promocyjne, które najlepiej oddaje charakter marki: „Flying suck less when you pay less”. Poza hasłem urzekły mnie dodatki, które towarzysyzć mają ubiorowi pilota – trampki, pomarańczowe skarpetki czy wreszcie różnorakie przypinki.
Hiszpańska poczta umie w branding
Uproszczony sygnet prezentuje się znakomicie. Bardzo solidnie wyglądają także zaprezentowane materiały. Autorzy zadbali też o to, żeby każdy aspekt działalności firmy, w którym pojawia się jej wizualna reprezentacja, był odpowiednio opisany. Więcej o tym rebrandingu przeczytasz w czerwcowym odcinku Rebrandingu miesiąca.
Warner Bros. uprościł logo
O rebrandingu tego studio filmowego pisałem już dwukrotnie. Zmiana była bohaterką listopadowej odsłony Rebrandingu miesiaca, a także doczekała się opisania w serwisie DailyWeb. Nic dziwnego, mamy bowiem do czynienia z dość radykalną zmianą, która zaszła w logo jednej z największych wytwórni filmowych na świecie, która odpowiada za takie kinowe przeboje jak Joker, Casablanca, Zielona Mila, Infiltracja, a także wszystkie filmy z uniwersum Harrego Pottera, Władcy Pierścieni czy Batmana. Nowe logo Warner Bros. jest znacznym uproszczeniem poprzedniego, natomiast kształtem przywodzi ono na myśl logo firmy z 1936 roku. Poza wyszczupleniem tarczy pozbawiono ją również obrysu, a wpisane w nią litery są teraz białe. Nazwę Warner Bros. wyniesiono z szarfy pod sygnet. O ile zazwyczaj entuzjastycznie podchodzę do upraszczania logo, to tym razem mam wrażenie, że znak stracił trochę charakteru.
Nijakość stworzonego przez studio Pentagram logo Warner Bros. ratują jego różne filmowe adaptacje, które możecie zobaczyć w zalinkowanych powyżej wpisach. Cała identyfikacja wizualna studia jest jednak podobnie zachowawcza jak logo. Mamy tu dwa odcienie niebieskiego i font, za którego stworzenie odpowiedzialny jest Jeremy Mickel. Krój zachował charakterystyczne krzywizny z klasycznego logo Warner Bros., co sprawia, że jest bardzo charakterystyczny. Nie przeszkadza mu to być dość uniwersalnym i prezentować się dobrze zarówno w princie, jak i szeroko pojętym digitalu.
Reebok wraca do klasycznego logo
Reebok nie jest moją ulubioną marką sportową. Jest ona dla mnie jednak jednym z symboli szalonych lat 90. Ucieszyła mnie więc bardzo wieść, że firma zdecydowała się powrócić do najbardziej znanego logo, którego używała od 1992 roku. Poprzedni symbol delty został wprowadzony w 2014 roku i został przyjęty przez środowisko dość chłodno, mimo pompowania sporych środków w promocję marki w sportach takich jak mma czy crossfit. Nowe-stare logo Reeboka funkcjonować będzie jako główny znak marki, natomiast delta pozostania logiem kolekcji powiązanych z dwoma wymienionymi wyżej sportami.
Powrót do najlepszego logo w historii Reeboka uważam za dobrą decyzję. Uważam też za rozsądne pozostawienie poprzedniego znaku w roli logo dla marek powiązanych z MMA i Crossfitem, w które mocno ostatnio zainwestowano. Więcej o zmianie logo Reeboka przeczytasz w moim wpisie dla DailyWeba.
Zara czy żaba?
Rebranding Zary wzbudził bardzo dużo kontrowersji. Sam napisałem o nim spory tekst na łamach DailyWeba. Na blogu przegrał on rywalizację ze Slackiem, którego wybrałem najciekawszym rebrandingiem stycznia 2019. Warto jednak pochylić się nad zmianą, na którą zdecydowała się ta hiszpańska marka modowa. Firma zdecydowała się na dość odważny ruch, który spotkał się z dużą dozą krytyki.
Czy rzeczywiście jest tak źle? W mojej opinii tak. Logo poza rozpoznawalnością i ponadczasowością powinno być czytelne, a czytelności logo Zary z pewnością brakuje. Wiele osób pół żartem pół serio pisały, że w nowym logo widzą żabę nie Zarę. Nic dziwnego. Gwałt na kerningu, przy zastosowaniu kroju szeregowego, sprawia, że litery zlewają się, zaburzając percepcję znaku. Tak ostentacyjne złamanie zasad projektowania, które Zara zafundowała nam razem ze studiem Baron & Baron z Nowego Jorku, nie jest niczym nowym. Wcześniej podobny zabieg zastosowało studio Wolff Olins w logo nowojorskiego The Metropolitan Museum of Art. Znak muzeum jest jednak zdecydowanie lepszy. Jedno trzeba Zarze przyznać – obok jej nowego logo nikt nie przejdzie obojętnie, a buzz wywołany przez rebranding był naprawdę spory. Nowe logo Zary podsumuję jeszcze raz słowami Mateusza Machalskiego, których już w tym kontekście używałem, jednak podpisuję się obiema rękoma pod nimi:
(…) to totalnie amatorsko wykreślony znak i nawet najlepsza komunikacja tego nie uratuje
Slack z logo ku czci pewnego austriackiego malarza?
Rebranding Slacka, który wybrałem najciekawszym rebrandingiem stycznia, został uznany przez projektantów na całym świecie za jeden z najgorszych w ubiegłym roku. Slack pozbył się swojego kolorowego hasha na rzecz znaku, który miał być jego uproszczeniem. Niestety nie wszystko poszło po myśli projektantów z Pentagramu i znak przypomina bardziej dziecięcy wiatrak niż symbol, który dzięki hashtagom przeszedł w ostatnich latach z numerów wewnętrznych i końca klawiatury telefonicznej do mainstreamu i popkultury. Co bardziej złośliwi, poza wiatrakiem czy kwiatkiem, dostrzegali w nowym logo swastykę.
O czczenie Hitlera bym projektantów z Pentagrama nie podejrzewał, jednak nowe logo Slacka im zdecydowanie nie wyszło. Niewiele lepiej jest w całej identyfikacji. Rządzą w niej kolory i kształty z logo, które tworzą dość metaforyczne grafiki, które tylko niewielu osobom na pierwszy rzut oka skojarzą się z pracą, kolaboracją czy komunikacją. Zmiana wizerunku Slacka była jedną z najgorszych w minionym roku. Dokładając do niej rebranding Zary, który również zaprezentowano w styczniu, mieliśmy bardzo kiepskie wejście w 2019 rok.
Polak potrafi
Kończymy polskim akcentem, czyli rebrandingiem konferencji Infoshare, za którą odpowiedzialny jest gdański Engram. Polacy udowodnili, że nie mamy się czego wstydzić i potrafimy stworzyć nowoczesną identyfikację eventu technologicznego. Poprzednie logo wymagało natychmiastowej zmiany, bo nie przystawało już do wizerunku jednej z największych konferencji w kraju. W nowym logo postawiono na prosty znak graficzny oparty na liternictwie oraz czerwony kolor, które były podstawą dotychczasowego wizerunku. Na szczęście, w przeciwieństwie do wielu pokazywanych ostatnio znaków, projektanci zdecydowali się trochę zaszaleć i nie mamy tu do czynienia z kolejnym nudnym logotypem, jakich w ostatnich latach pojawiły się setki.
Nowy logotyp to dopiero początek zmian. Twórcy rebrandingu oraz właściciele marki Infoshare podeszli do całego procesu kompleksowo. W ramach przygotowań odbyły się między innymi konsultacje i badania fokusowe, dzięki którym udało się na nowo zdefiniować potrzeby odbiorców marki i wytyczyć kierunek jej rozwoju. Modyfikacji poddano wszystkie wizualne aspekty konferencji. Więcej o nowej identyfikacji wizualnej eventu przeczytasz w moim wpisie dla Dailyweba.
To już wszystkie najciekawsze rebrandingi z zeszłego roku, które chciałem Ci pokazać. Jedne są lepsze, inne gorsze. Łączą je dwie rzeczy – o każdym z nich sporo się mówiło w minionym roku i każdy z nich opisałem wcześniej we wpisach z serii Brandingowy przegląd miesiąca. Warto być więc na bieżąco z tym co się tu dzieje, na przykład obserwując facebookowy fanpage bloga. Jestem bardzo ciekawy, który z zaprezentowanych rebrandingów wywarł na Tobie największe wrażenie i ogólnie która zmiana wizerunku w 2019 roku była Twoim zdaniem najlepsza. Podziel się tymi rebrandingami w komentarzach pod wpisem.