W zeszłym tygodniu opisałem wszystkie warte uwagi rebrandingi z minionego miesiąca. Czas więc na wybór tego, który moim zdaniem jest najciekawszy.
Kwietniowe rebrandingi
W tym roku kwiecień był spokojniejszy, jednak nie obyło się bez ciekawych zmian w branży modowej i jak przystało na początek sezonu, branży turystycznej, a także małej afery, związanej z prima aprilisowaym żartem Volkswagena. To i wiele więcej przeczytasz w brandingowym przeglądzie kwietnia.
Rebranding miesiąca: Lorenz
Za najciekawszy rebranding miesiąca uznałem zmianę w Lorenzie. Pierwsze informacje o nadchodzących zmianach pojawiły się już w lutym, jednak na dobre rozkwitł on właśnie w kwietniu.
Nowe logo Lorenz
Lorenz, a właściwie The Lorenz Bahlsen Snack-World, to niemieckie przedsiębiorstwo spożywcze, które powstało w 1999 roku po podziale koncernu Bahlsen pierwotnie produkującego słodkie i słone przekąski. Na jej czele stanął Lorenz Bahlsen. Firma ma w portfolio takie produkty jak Crunchips, Lajkonik, Wiejskie Ziemniaczki, Curly, Peppies, Monster Munch, Chipsletten czy Nic Nac’s. Co ciekawe, po przejęciu firmy Polsnack produkującej w Polsce chipsy Chio, Lorenz miał prawa do korzystania z tej marki. Wszędzie indziej marka Chio należała do firmy Intersnack.
Do tej pory Lorenz firmowany był logo z 2006 roku. Widniejące w nim liternictwo, symbolizować miało osobisty podpis. Logotyp, wraz z dopiskiem Snack World, osadzono na czerwonej apli, wygiętej w kształt flagi, metki czy odklejającej się naklejki. Samo logo było dość skomplikowane, jednak nie rzucało się ono w oczy na opakowaniach, stanowiąc coś na wzór metki.
Nowe logo jest zdecydowanie bardziej przebojowe. Ze znaku zniknęło wszystko, co niepotrzebne. Pozostawiono sam napis Lorenz, a pod nim pojawiło się podkreślenie, mogące być jednocześnie uśmiechem i nawiązaniem do kształtu poprzedniego znaku. Nowe liternictwo w jeszcze większym stopniu kojarzyć się może z ręcznie nabazgranym napisem. Nie jest to jednak jego wada. Nowe logo potrafi puścić do nas oczko, co możesz zobaczyć pod koniec załączonej poniżej reklamy.
Identyfikacja wizualna Lorenz
Odświeżenie wizerunku objęło nie tylko zmianę logo. Zupełnie nowa jest również kolorystyka i używana typografia. Zmienić się mają także opakowania produktów. Za rebranding odpowiada agencja Pahnke z Hamburga, znana wcześniej ze współpracy z firmą Storck. Agencja przygotowywała dla niej odświeżenie wizerunków takich marek jak Knoppers, Nimm2, Merci, Mamba czy Toffiee. Jak widać, niemieccy projektanci mają spore doświadczenie w kwestii ubierania marek spożywczych.
Już na pierwszy rzut oka widać, że nowa kolorystyka jest zdecydowanie żywsza i bardziej wyrazista. O ile w przypadku reklam czy komunikacji marketingowej nowa kolorystyka nie jest problemem, o tyle na stronie www nie wygląda to dobrze. Nowa paleta barw jest dość szeroka, a kolor logo ma się zmieniać w zależności od tego, gdzie znak będzie wykorzystywany.
Wraz z rebrandingiem zmienią się także opakowania produktów firmy Lorenz. Najbardziej oczywistą zmianą jest oczywiście podmiana logo. Poza nią paczki uległy wizualnemu uproszczeniu, co moim zdaniem wyszło im na dobre. Największe wątpliwości mam do samego znaku, który jest zdecydowanie większy od poprzednika i konkuruje teraz z logo danego produktu. Dziwny jest także dobór barw znaku, który nie zawsze dobrze pasuje do całości opakowania.
Mam mieszane odczucia co do rebrandingu Lorenza. Z jednej strony dostaliśmy ładne, nieco zawadiackie logo, które prezentuje się znacznie lepiej od poprzednika. Z drugiej uśmiech w logo jest patentem ogranym na wszystkie sposoby, a Amazon, TUI, Colgate, Argos czy Danone to tylko wierzchołek góry lodowej firm, które z niego korzystają. Nie jestem przekonany także do nowej kolorystyki, a dokładniej sposobu, w jaki jest ona używana. A Tobie jak podoba się nowy wizerunek firmy Lorenz?