W marcu jak w garncu
Tak jak pisałem we wstępie, trzeci miesiąc w roku obfitował w zmiany. W marcu nowe logo pokazał Hellmans, sieć marketów Aldi i Opera w Göteborgu. Gorąco było także w Ameryce, gdzie nowe znaki pokazały El Salvador i Paragwaj. Nie próżnowały także związki sportowe, nowym znakiem od marca poszczycić mogą się niemieccy olimpijczycy oraz kanadyjscy siatkarze. Bardzo ciekawe nowe logo zaprezentowała rosyjska Galeria Tretyakov. O ile samo logo, dość podobne do szeroko krytykowanego logo Olimpiady w Tokyo, które miało być plagiatem logo Théâtre de Liège, nie robi szału, o tyle sposoby wykorzystania go w identyfikacji wizualnej robią wrażenie.
Na osobną wzmiankę zasługuje nowe logo Onetu. Jeden z największych polskich portali internetowych zmienił swój znak dzięki agencji BNA. W nowym logo kropka, będąca pozostałością po kropce przed domeną .pl, ze starego znaku, powędrowała przed logo i uległa znacznemu powiększeniu. Logo z motywem kropki było już tysiące, jednak moim zdaniem to jest jednym z gorszych. Podążając za nowoczesnością, rozjaśniono kolor kropki i uproszczono font, co sprawiło, że mamy teraz wielką, żółtą kropę i kompletnie bezpłciową nazwę serwisu. Zmiana na minus i to duży.
Nowe logo starej stolicy
O ile zmiana logo jednego z największych polskich portali przeszła niemal niezauważona, o tyle o nowym logo Krakowa mówiło się bardzo wiele. Jak zwykle w naszym kraju, głównym tematem debat były pieniądze, które trzeba było wydać na rebranding. Jednak o tym za chwilę. Skupmy się na warstwie wizualnej znaku. Wbrew temu, co mówi miasto oraz niektóre portale branżowe, nowe logo Krakowa to bezpośredni następca, wprowadzonego w 2012, a wycofanego po cichu w zeszłym roku znaku KRK.
Logo, wyłonione w konkursie pięć lat temu, mające być powiewem świeżości nie sprawdziło się. Było ono krytykowane ze względu na ciężar, który sprawiał, że jego uniwersalność była znikoma. Nie pomógł, zaprezentowany podczas odsłonięcia logo, pomysł wpisywania różnych grafik w litery, z którego Kraków, a także zewnętrzne podmioty korzystające z logo używały rzadko. Moim głównym zarzutem, jest wciąż to, co pisałem już w 2012 roku. Logo KRK nie przedstawia nic konkretnego ani nie jest nowoczesne, co miało być głównym celem wyłonionego wtedy znaku. KRK nie przetrwało próby czasu i zostało zmienione w pierwszym możliwym momencie, po odsunięciu od władzy w mieście orędowniczki tego znaku, Magdaleny Sroki, byłej zastępczyni prezydenta Krakowa.
O stworzenie nowego logo poproszona została Dorota Kozak, autorka stworzonego 20 lat temu, najbardziej znanego logo Krakowa. Nowy znak odnosi się bezpośrednio do poprzedniego projektu autorki i przedstawia charakterystyczny układ kamienic wokół krakowskiego rynku. Logo składa się z sygnetu i nazwy miasta w jednym, ciemnobłękitnym kolorze. Barwa ta ma historyczne odniesienia, a współcześnie jest widoczna w mieście między innymi pod postacią malowań krakowskich tramwajów. Sygnet uzupełnia logotyp pisany ciekawym geometrycznym fontem.
Nowe logo jest uproszczeniem znaku sprzed 20 lat. Pięć lat temu, gdy pisałem o zmianie tego logo, na znak KRK, podstawowym moim zarzutem wobec tego znaku było dublowanie nazwy miasta w języku polskim i po łacinie. Dziś widzę, że znak ten się postarzał i jestem skłonny przyznać władzom miasta rację, że należało go zmodyfikować. Nie jestem w stanie zrozumieć tylko dwóch rzeczy. Po pierwsze, dlaczego władze miasta usilnie forsują stanowisko, że nowe logo jest unowocześnieniem istniejącego i funkcjonującego, gdy ostatnie pięć lat promowały się zupełnie innym oraz dlaczego podczas prezentacji nowego logo pokazano je jako następne znaku, które (poprawcie mnie, jeśli się mylę) nie funkcjonowało na co dzień (z nazwą Kraków, zamiast Cracovia, wpisaną w kształt rynku).
Za każdym razem, oglądając i oceniając logo przygotowane dla miast, żałuję, że tak małe znaczenie przywiązuje się do tradycyjnych symboli heraldycznych. Istnieje wiele przykładów, potwierdzających tezę, że można w ciekawy i nowoczesny sposób promować miasto za pomocą herbu.
Zobacz nowoczesną adaptację herbu w nowym logo Budapesztu
Diabeł tkwi w szczegółach?
O ile nowe logo Krakowa jest poprawnym znakiem, o tyle dobrze przygotowana identyfikacja wizualna ma szansę uwypuklić jego zalety. Podczas prezentacji nowego logo zaprezentowano tylko zarys identyfikacji oraz kilka wizualizacji, jednak już po tym można stwierdzić, że droga, którą podąża Kraków, wydaje się bardzo ciekawa.
Kluczowym z zaprezentowanych rozwiązań jest ujęcie logo jako części większej całości, jaką jest mapa centrum Krakowa. Jest ona wykorzystywana na trzy sposoby. W pierwszym jest po prostu mapą, która w sposób graficzny obrazuje miejsce, w którym obywa się dany event. W drugim jest poszerzeniem logo, tak jak na grafice powyżej i wreszcie jest wykorzystywana osobno jako pattern na materiałach biurowych i promocyjnych. Mapa jako element logo i mapa jako motyw przewodni całej identyfikacji? To zdecydowanie dobre podejście.
Po zamieszczonej powyżej grafice widzimy, że mimo użycia jednego koloru w logo, paleta barw użytych do identyfikacji miasta jest dość szeroka. To dobrze, zwłaszcza biorąc pod uwagę fakt, że zakres działań miejskich jest bardzo obszerny. Zaprezentowane barwy są ciepłe, przyjazne i dobrze ze sobą współgrają. Nie mam te większych zastrzeżeń do konkretnych barw przypisanych poszczególnym zakresom tematycznym.
– Musimy być emocjonalni, poruszać umysły, zachęcać do podejmowania pozytywnej aktywności na rzecz naszego miasta. Nowy znak graficzny to pierwszy krok, kolejnym jest zbudowanie całego systemu identyfikacji wizualnej. Logo to narzędzie komunikacji, która musi być spójna. Dlatego nowe, jedno logo, czytelne i jasne będzie teraz obowiązujące dla wszystkich instytucji miejskich. Chcemy też wyróżnić się w przestrzeni miasta, pragniemy, aby nasze wydarzenia sygnowane były jednym znakiem jasno kojarzącym się z Krakowem – Elżbieta Kantor, dyrektor wydziału promocji i turystyki Urzędu Miasta Krakowa
Na przygotowanie logo władze Krakowa przeznaczyły 26 tys. zł. Miasto w konkursie wybrało także agencję, która na podstawie tego znaku przygotuje cały system identyfikacji wizualnej. Ofertę przesłano 20 agencjom, swoje propozycje przesłało pięć, z których wybrano Opus B. Za opracowanie całego systemu identyfikacji wizualnej agencja otrzyma 92 tys. zł.
Podsumowanie
Podsumowując nowe logo Krakowa nie jest majstersztykiem. Jest to solidny znak, który swoją prawdziwą wartość może pokazać wraz z dobrze przygotowaną identyfikacją wizualną. Obiecałem, że wypowiem się na temat ceny logo Krakowa. Moim zdaniem 26 tysięcy złotych za 6 miesięcy pracy to nie jest dużo. Czy moim zdaniem to logo wygląda na coś co powstawało pół roku? Wydaje mi się, że można było to logo wypracować w krótszym czasie, zwłaszcza, że autorka bazowała na swoim poprzednim znaku. Wiem jednak jak wygląda sprawa podejmowania decyzji czy ogólnie kontaktu z różnymi urzędami więc nie dziwię się, że mogło to tyle trwać. To tyle w marcowym rebrandingu miesiąca. Jak zawsze zapraszam Was do wyrażania swoich opinii na temat wpisu i komentowanego w nim logo. Ponadto zapraszam Was na mój fanpage na Facebooku i profil Twitterowy gdzie pojawiają się od czasu do czasu inne materiały niż tutaj.
Pingback: Grochu » KRK czyli kilka słów o nowym logo Krakowa()