Maj to jednak nie tylko nowy znak Wadowic. Nowe logo pokazał Ubisoft, który po 14 latach spłaszczył swoje logo. Internet zareagował oczywiście tak, jak to ma w zwyczaju, porównując nowe logo między innymi do kupy. Duży ruch, po zakończeniu sezonu, odnotowaliśmy także w związkach sportowych. Nowe logo zaprezentował Comnebol, afrykański odpowiednik UEFA, International Floorball Federation, czyli światowa federacja unihokeja oraz holenderska Eredivisie. Wszystkie te zmiany mogę ocenić bardzo pozytywnie. Eredivisie miało nawet być rebrandingiem miesiąca, jednak Wadowice w ostatniej chwili ją przebiły aferą, która zrodziła się w sprawie herbu miasta.
Nowe logo Wadowic
Wadowice nie miały szczęścia do wyboru logo. W przeszłości rozpisywały dwa konkursy, lecz oba zakończyły się klapą. Za pierwszym razem, wśród prawie 80 znaków nie udało się wybrać logo, spełniającego oczekiwania jury. Za drugim razem nawet wybrano logo, jednak po kilku dniach i licznych publikacjach w internecie zorientowano się, że logo łudząco przypomina stockowe grafiki, dostępne do pobrania dla każdego. Kiepska jakość i podejrzenia o plagiat to zmora wszelkiego rodzaju konkursów. Często jest to wynikiem złego regulaminu, otwartej formuły konkursu, kiepskiego doboru jury, czy nędznych nagród, które nie są w stanie przyciągnąć uczestników o odpowiednim doświadczeniu i umiejętnościach.
Po ponad roku od feralnego konkursu Wadowice ogłosiły współpracę ze Studiem Otwartym oraz zaprezentowały nowe logo i propozycję herbu miasta, zaprojektowane przez krakowskich projektantów. Nowe logo oparte jest na herbie, jednak nie jest ono jego dosłownym odzwierciedleniem. Decyzję o powstaniu logo i używaniu go do promocji, w miejsce herbu, miasto tłumaczy następująco:
Herbu, z uwagi na narzuconą przez wspomniane zasady (heraldyczne – dop. aut.) dosłowność i szczegółowość rysunku oraz ograniczenia dotyczące kolorystyki, trudno używać jako odpowiednika współczesnego logo – które powinno być możliwie proste w konstrukcji, łatwe w stosowaniu, a przy tym rozpoznawalne i atrakcyjne. Dlatego na co dzień w identyfikacji wizualnej Wadowic używane będzie logo: łatwiejszy w używaniu, zgeometryzowany i uproszczony symbol.
Jak widzimy, już na wstępie podjęto decyzję, o oddzieleniu logo od herbu i używaniu tego pierwszego w celach promocyjnych. W związku z tym, w mieście funkcjonować będą dwa bardzo podobne byty różniące się nieznacznie kolorystyką i kształtem elementów.
Nowe logo Wadowic składa się z czterech elementów: tarczy herbowej, kluczy papieskich, nazwy miasta oraz claimu „tu wszystko się zaczyna”, nawiązującego do słów Jana Pawła II podczas pobytu w Wadowicach w 1999 roku. Całość przygotowana została schludnie, jednak w oczy rzuca się kontrowersyjna budowa znaku. Tarcza herbowa została ustawiona obok kluczy papieskich, co powoduje wrażenie niespójności i doklejenia herbu na siłę, tak jak to miała w zwyczaju Warszawa, która na plakatach promocyjnych zestawiała herb z kolorową syrenką, stworzoną w celach promocyjnych.
Jak widać na załączonej wyżej grafice, dwa funkcjonujące obok siebie elementy wyglądają dość słabo. Nie ma znaczenia czy użyte na stronie internetowej, czy w wizualizacji przypinki. Problemem jest także zestawienie barw. Jasnoszare czy też złote napisy, wraz z kluczami, stanowią jeden element, od którego wyraźnie odcina się tarcza, posiadająca duże kolorowe elementy.
Osobny akapit trzeba poświęcić funkcjonowaniu logo w mieście. Pozytywnie należy ocenić fakt, że Wadowice, idąc drogą Gdańska czy Słupska, postanowiły uspójnić wizerunek miejskich spółek i instytucji. W tym celu wykorzystano uproszczoną wersję podstawowego logo, pozbawioną kluczy papieskich, oraz granatowego fontu, który w podstawowym logo jest złoty. O ile kwestię kolorystyki da się jeszcze jakoś wytłumaczyć, o tyle kompletny bałagan w typografii nie przystoi uznanemu studio. Rozumiem mnogość bytów miejskich, jednak rebranding to właśnie moment, by to wszystko uspójnić i posprzątać. A jeżeli naprawdę nie da się nic z tym zrobić, to chociaż nie chwalić się tym w portfolio.
Opracowana została również kolorystyka, liternictwo i układ graficzny wszystkich miejskich dokumentów, publikacji, akcydensów, oznaczeń, nośników informacyjnych i promocyjnych. Dokumentem regulującym sposób stosowania miejskich symboli oraz całego systemu będzie księga standardów identyfikacji wizualnej. Koszt stworzenia logo, systemu oznaczeń dla jednostek oraz koncepcji marki wyniósł 31 365 zł.
Awantura o herb
Czasem żałuję, że nie publikuję już, tak jak w czasach poprzedniego bloga, informacji o nowych znakach i opinii o nich, zaraz po publikacji, gdyż tracę przez to sporo odsłon. Czasem warto jednak odczekać chwilę, by zobaczyć jak znak funkcjonuje w przestrzeni czy jakie reakcje budzi. Tym razem warto było czekać, gdyż nad Wadowicami rozpętała się prawdziwa burza.
Podczas pracy nad nową identyfikacją miasta postanowiono pochylić się nad herbem miasta, do którego w 1995 roku dodano klucze papieskie, ignorując przy tym zasady heraldyki. Kwerendę historyczną zmierzającą do ustalenia prawidłowej postaci herbu Wadowic przeprowadził dr hab. Marcin Starzyński z Zakładu Nauk Pomocniczych Uniwersytetu Jagiellońskiego, prezes Oddziału Krakowskiego Polskiego Towarzystwa Heraldycznego.
Okazało się, że dodane do herbu Wadowic w połowie lat 90-tych ubiegłego wieku klucze papieskie, umieszczenie godła w ozdobnym kartuszu oraz nakrycie go zamkniętą koroną stoją w sprzeczności do zasad tworzenia herbów terytorialnych, opracowanych przez Komisję Heraldyczną przy MSWiA. W ten sposób „ubogacony” herb, uzupełniony o jeden z elementów esencjonalnych herbu papieskiego (klucze), może też wywoływać skojarzenia z herbem kościelnym, a nie miejskim.
Warto wspomnieć, że przy okazji zmian chciano zmodyfikować symbolikę tego znaku i przywrócić, w miejsce śląskiego złotego połu-orła na błękitnym tle, białego (srebrnego) połowy orła ziemi krakowskiej na czerwonym tle oraz złotej wieży na tle błękitnym. Takim herbem Wadowice posługiwały od około połowy XVI do XIX w.
Nowy herb pozbawiony został dodanych w 1995 roku elementów tj. kluczy, sznura, ramy i korony. Poza tym wyrysowano na nowo, zgodnie z zasadami heraldyki, wizerunek orła i wieży. Całość przy współpracy i konsultacji dr Barbary Widłak, uznanego autorytetu w dziedzinie projektowania herbów terytorialnych, autorki wzorców graficznych kilkudziesięciu herbów polskich gmin i miast. Nowy wzorzec herbu, wraz z flagą i pieczęcią miasta miał zostać przedstawiony do zaopiniowania przez Komisję Heraldyczną przy MSWiA. Po zatwierdzeniu przez ten organ miały one wejść w życie.
Miały to dobre określenie, gdyż prawdopodobnie nie wejdą. Nowe logo spotkało się, jak to zwykle w naszym kraju bywa, z ogromną falą negatywnych ocen. Nie mówię tu oczywiście o opiniach podobnych, do tych przedstawionych w kilku akapitach wyżej, raczej o zjawisko popularnie ostatnio nazwane hejtem, choć z prawdziwą nienawiścią nie mają wiele wspólnego. Naprawdę zabawnie zrobiło się jednak gdy do głosu doszli politycy. Filip Kaczyński, radny PiS w Sejmiku, uznał, że odnowiony herb to jeden z elementów polityki „usuwania Świętego Jana Pawła II z przestrzeni publicznej”, którą rzekomo prowadzi burmistrz Wadowic. Zapowiedział on także interwencję w tej sprawie u ministra spraw wewnętrznych Mariusza Błaszczaka:
Jako radny Województwa Małopolskiego pochodzący z Wadowic, pragnę wyrazić stanowczy sprzeciw wobec planów zmiany herbu papieskiego miasta. Burmistrz Wadowic Mateusz Klinowski chce usunąć z herbu Klucze Piotrowe symbolizujące więź Wadowic ze Świętym Janem Pawłem II i koronę symbolizującą przedwojenne określenie „Królewskie Wolne Miasto Wadowice”, o którym wspominał wielokrotnie najznamienitszy wadowiczanin Karol Wojtyła. To działanie wymierzone w naszą historię, kulturę i tradycję, a przede wszystkim w osobę Świętego Papieża Jana Pawła II
Nie brakowało także odniesień do obecnej sytuacji geopolitycznej i gróźb przeniesienia problemów, które trapią zachodnią europę gdy „zapomnimy o dziedzictwie naszego najznamienitszego rodaka”. Oburzenia nie kryła także, również pochodząca z PiS, Zofia Kaczyńska. Radna mówiła o kolejnych próbach ateizacji papieskiego miasta:
Mieszkańcy mówią o kolejnej próbie ateizacji papieskiego miasta i usuwaniu symboli związanych z patronem Wadowic św. Janem Pawłem II. Obawiam się również, że pod pretekstem nowej identyfikacji miasta i modnego dziś używania prymitywnego prostego logo doprowadzimy do sytuacji, że herb miasta, który 22 lata temu został ubogacony papieskimi kluczami przysługującymi tylko miastom, które wydały papieża i z którego my Wadowiczanie jesteśmy dumni, praktycznie zniknie z przestrzeni publicznej. Parafrazowanie słów Ojca Świętego – Tu wszystko się zaczyna (a było ‘Tu wszystko się zaczęło.’) jest nie na miejscu. Dodatkowo zniknęła korona, a kawałek orła przypomina mi germańskiego a nie polskiego!
Swoje trzy grosze dołożył także ksiądz Tadeusz Isakowicz-Zaleski:
Jak widać nawet decyzję o zmianie herbu, a właściwie o restauracji i powrocie do starego herbu, możemy włączyć w walkę polityczną. W mojej opinii zarzuty o ateizacji miasta i pozbawianiu go więzi z Janem Pawłem II, są mocno nietrafione, w obliczu umieszczenia kluczy papieskich oraz parafrazy słów Ojca Świętego, w logo promocyjnym miasta.
Co ciekawe sam zainteresowany, burmistrz Wadowic Mateusz Klinowski, wydał oświadczenie, w którym stwierdził, że miasto nie będzie zmieniało herbu, a nawet nie planowało zmiany. Zmodyfikowano także informację prasową, podaną przez stronę internetową miasta, która pierwotnie informowała o zmianie. Nic jednak w przyrodzie nie ginie. Portal Wadowice24 dotarł do kopii witryny sprzed zmian i zrzutów ekranu, z usuniętego już, statusu Burmistrza Wadowic informującego o zmianach. Więcej na ten temat przeczytacie tutaj.
Logo miast na Design Alley:
- Gdańsk zmienia logo spółek miejskich
- Kraków opiera identyfikację miasta na mapie
- Budapeszt modyfikuje logo
- Pilzno nowym logo wskazuje drogę
Podsumowując Wadowice zdecydowały się na dobry krok i powierzenie stworzenia logo miasta profesjonalistom. Popełniono jednak sporo błędów. Powstały trzy różne znaki, które zamiast porządkować przestrzeń publiczną, co było celem całego procesu, wprowadzają chaos. Ponadto nie do końca znany jest status herbu Wadowic. Wydaje się, że burmistrz miasta ugiął się pod krytyką mieszkańców i polityków i porzucił chęć zmiany. O dziwo, jak na tyle błędów i niedociągnięć, zaskakująco pozytywnie na rebranding Wadowic zareagowała branża kreatywna. To tylko pokazuje jak, w obliczu koszmarków typu logo gmin Przemyśl, Kotuń czy Luzino, potrzebujemy dobrych projektów w jednostkach terytorialnych. Ciekaw jestem Waszych opinii dotyczących logo Wadowic oraz całego zamieszania związanego ze zmianą herbu miasta.
źródła: wadowice24.pl, mamnewsa.pl, behance.net
muszę przyznać, że jestem pod wrażeniem – naprawdę porządnie przemyślany koncept wizualny 🙂
Przyznam, że do mnie idea trzech elementów nie przemawia – lepiej jeden: prosty, łatwy do odtworzenia, nawiązujący do historii i zasad. Ale to i tak lepsze, niż wersja z lat 90. 😉 Ciekawe, jak się sprawa zakończy.
„O ile kwestię kolorystyki da się jeszcze jakoś wytłumaczyć, o tyle kompletny bałagan w typografii nie przystoi uznanemu studio.” Hm, na pokazanym fragmencie systemu są przykłady UM (instytucji nadrzędnej), podlegających mu municypalnych podmiotów oraz dwa przykłady instytucji kultury: Muzeum Miejskiego i Wadowickiej Biblioteki Publicznej.
Te ostatnie wymagają mocniejszej komunikacji (bo plakaty, duża ilość wydarzeń itp.), więc ich nazwy są wyeksponowane. Niekiedy nazwy zawierają już np. „Wadowicka” i tam pomijamy nazwę miasta, żeby jej powtarzać. Z kolei nazwy podmiotów „obsługujących” miasto, które tej komunikacji „marketingowej” zbytnio nie potrzebują, są podawane w sposób pokazujący ich podrzędne miejsce w hierarchii.
Dodam że system opracowany dla Wadowic często podawany jest jako wzorcowy dla opracowań miejskich, tak więc nie rozumiem ani zarzutu, ani jego protekcjonalnego tonu.
Pozdrawiam.
Marcinie, po pierwsze bardzo mi miło, że ktoś od Was zdecydował się podjąć rozmowę na temat przygotowanego przez studio rozwiązania. Na początku chciałbym odżegnać się od „protekcjonalnego tonu”, o którym piszesz, gdyż szanuję Waszą pracę i dokonania. Być może Twoje wrażenie spowodowane jest ogólnie stylem, w którym piszę na blogu.
Co do znaków dodatkowych, to kompletnie nie załapałem tych „poziomów”, o których mówisz. W mojej opinii dalej jest tu problem z trzema rodzajami znaków (czterema, licząc podstawowe logo), które dla osoby nie związanej z miastem, bądź nie posiadającej, jak Wy wiedzy o projekcie, może być mylące i powodować wrażenie „bałaganu”. Być może rozwiązaniem byłoby pozbycie się nazwy miasta z nazw instytucji, co pozwoliłoby na ujednolicenie znaków.
Nie dziwi mnie wcale, że „system opracowany dla Wadowic często podawany jest jako wzorcowy dla opracowań miejskich”, bo to jeden z najlepszych rebrandingów zeszłego roku. Na moją, nie do końca pozytywną ocenę, wpływ miały na pewno ten „zgrzyt” z ilością znaków i ich nie do końca jasnym rozdzieleniem, ale też cała „afera” związana z herbem. Co do narzekania w podsumowaniu, które po prawie roku od napisania, wydaje mi się niewspółmierne do wad projektu, wydaje mi się, że po prostu, znając Wasze wcześniejsze projekty, liczyłem na coś więcej;)
Pozdrawiam również.
Ok, dzięki za dobre słowo. Rzecz w tym, że takie systemy oznaczeń albo się projektuje żeby ładnie wyglądały na behance, albo żeby działały. Nasz działa i jest tak spójny jak to możliwe. Nie ma sensu zmieniać nazw miejskich instytucji, żeby logotypy dobrze wyglądały na planszy prezentacyjnej – bo to jedyne miejsce gdzie funkcjonują w grupie 😉 Serio, w takim miejskim domu opieki społecznej mają lepsze rzeczy do roboty, niż zmiana wpisu w KRS bo grafikowi napisy się nierówno układają. Dzięki za tipa z niepodawaniem nazwy miasta, ale nie skorzystamy 😀
[…] dużo gorsze propozycje dla Słupska). Później podobny zabieg w swoim logo użyły między innymi Wadowice, Rybnik czy Kalisz. Gdańsk wizerunek podległych sobie spółek również oparł na mocno […]