Dzisiaj kilka słów o rebrandingu, którego można było nawet nie zauważyć. Studio Kiln i Vinted udowodnili, że ewolucja marki nie musi oznaczać porzucenia dotychczas wypracowanych elementów.
Vinted to platforma internetowa, z której korzystają miliony ludzi w Europie, która skupia się na sprzedaży z drugiej ręki. Platforma oferuje praktycznie wszystko, od artykułów dziecięcych, przez elektronikę po luksusowe torebki. Mogę się mylić, ale platforma zanotowała spory wzrost podczas covidu. Ludzie mieli więcej czasu na porządki i wystawianie rzeczy na sprzedaż, a zamknięcie sklepów stacjonarnych przeniosło konsumentów do e-commerce. Podczas lockdownów w 2020 r. liczba ogłoszeń wzrosła o ~16–17 %. Rebranding ma pozwolić firmie wzmocnić komunikację zewnętrzną i ujednolicić markę w miarę jej ekspansji na szersze kategorie.
Logo Vinted bez zmian
Firma chciała zachować swoje rozpoznawalne, ręcznie pisane logo i tak się stało. W ramach rebrandingu zmieniono i rozszerzono kolorystykę brandu, co miało też oczywiście wpływ na znak, jednak jego forma pozostała niezmieniona. Czy to dobrze? Moim zdaniem tak, bo logotyp jest dość rozpoznawalny i wciąż prezentuje się nieźle.
Nowe logo zyskało jednak życie, poprzez animację, w której jest ono rysowane jedną linią. Projektanci z Kiln, wspólnie z zespołem projektantów Vinted zbudowali wokół logo i właśnie tej linii całą nową tożsamość portalu. Kolorowa, płynna linia, która zabiera nas w podróż przez Vinted.
Linia wije się przez szereg żywych ramek graficznych, zaprojektowanych tak, aby dodać namacalności i życia znanemu cyfrowemu doświadczeniu.
Vinted – nowa identyfikacja
Wraz z rozwojem firmy i ekspansją na różnych rynkach, nowa identyfikacja Vinted musiała być na tyle elastyczna, by być atrakcyjna dla odbiorców z wielu krajów i kultur. Studio Kiln zaproponowało skalowalny zestaw narzędzi do identyfikacji wizualnej z kluczowymi, stałymi elementami, takimi jak logo, korporacyjny krój pisma, paleta barw oraz animacja z elastycznymi komponentami marki. Motywem przewodnim, tak jak pisałem w poprzednim akapicie jest linia, która przewija się przez całą identyfikację. Jest to przyjemny element, który spaja całość, nie narzucając się zbytnio.
Odświeżony wizerunek to także nowa, szersza paleta barw. Projektanci z Kiln zachowali podstawowy kolor marki – Vinted Calypso, przyciemniając jego tonację i zestawiając go z nowym kolorem – miętowym, aby zapewnić maksymalną czytelność i bardziej wyrafinowaną paletę barw.
Paleta kolorów Vinted została rozszerzona, aby marka lepiej wyróżniała się na coraz bardziej konkurencyjnym rynku i mogła komunikować się z coraz większą grupą odbiorców.
Nowa kolorystyka moim zdaniem prezentuje się dobrze, a nowa odsłona Vinted Calypso wygląda świetnie zarówno zestawiona z kolorem miętowym, jak i nowymi kolorami drugo- i trzeciorzędnymi.
Oprócz całego mnóstwa nowych assetów, wewnętrzny zespół projektowy Vinted zlecił Very Cool Studio stworzenie nowej grubości ich kroju VC Honey, specjalnie dla Vinted. Został on wybrany ze względu na jego klasyczne ciepło i wszechstronność. Odlewnia pomogła stworzyć idealną grubość, dzięki czemu Vinted osiągnął idealną równowagę między wyrafinowaniem, pewnością siebie i przystępnością.
Więcej grafik znajdziecie w portfolio Studia Kiln. Mnie odświeżony wizerunek Vinted się podoba, jest on zdecydowanie bardziej charakterystyczny i nowoczesny. Daj znać, co sądzisz o tej zmianie. Zapraszam też do zapisania się do naszego newslettera, jeżeli jeszcze tego nie robisz. Najnowszy odcinek trafić może na Twoją skrzynkę już dzisiaj. Obiecuję sporo materiału i zero spamu!
W mojej opinii to trochę taki rebranding po nic.
Dla większości użytkowników tej platformy logo jest podstawą jej identyfikacji wizualnej i jeśli w tej materii nic się nie zmieniło (nie twierdzę, że to konieczne dla rebrandingu) to całość przejdzie niezauważenie.
Zabrakło jakiegoś wyróżniającego się elementu, odwagi, pazura…
Warto pamiętać, że zmianę robi się m.in. dla użytkowników, a nie tylko dla projektantów wyczulonych na detale.