Nowa Sól to miasto, w którym nigdy nie byłem, a przez które przejeżdżam kilka bądź kilkanaście razy w roku, choć nigdy nie mieszkałem nawet w pobliżu. Teraz Nowa Sól ma nowe logo, więc nie mogłem nie pokazać go światu.
Gdy w niedzielę ostatni raz mijałem napis Nowa Sól nie wiedziałem jeszcze, że kilka dni później będę pisał o tej lubuskiej miejscowości, której nazwa związana jest z przemysłem oczyszczania soli, który prężnie funkcjonował w mieście między XVI, a XVIII wiekiem. Wczoraj Nowa Sól pokazała nowe logo, a ja chciałbym Ci je przybliżyć.
Aktualizacja 8.08.25:
Po publikacji tego artykułu odezwał się do mnie Łukasz Rajchel Art Director / Partner w Chili Studio. Potwierdził on moje przypuszczenia, że zaprezentowane znaki zawierają błąd, który pojawił się przy eksporcie plików. Uspokoił mnie także, że wdrożenie zaplanowane jest na wrzesień, więc ostateczne pliki, które trafią w obieg będą pozbawione tego mankamentu. Takie rzeczy się zdarzają, więc dobrze, że zostało to wyłapane szybciej niż później. W związku z tym postanowiłem wykreślić cały akapit dotyczący tego problemu. Podmieniłem także grafiki na nowe, które dostałem od zielonogórskiego studio. Dodatkowo też, mam nadzieję, że nie zdradzam za dużo, Łukasz podzielił się ze mną garstką zakulisowych informacji, co pozwoliło mnie trochę inaczej spojrzeć na całość zmiany. Znajduje to odzwierciedlenie w tekście tego artykułu po aktualizacji. Piszę o tym, bo z jednej strony zawsze staram się, by artykuły odzwierciedlały stan mojej wiedzy, więc nowe informacje wpłynęły na moją opinię, a z drugiej chcę być transparentny i chce, żebyś wiedział, dlaczego niektóre akapity brzmią inaczej niż w pierwotnej wersji tekstu. Wiem też, że moja edycja komentarza Tadeusza Szechowskiego mogła zostać odebrana opacznie, więc wkleiłem komentarz w całości.
Nowe logo Nowej Soli
Do tej pory Nowa Sól reprezentowana była przez logo, które mogłoby być znakiem Wenecji. Widniała w nim osoba w łodzi płynącej po rzece, a w tle widniało zachodzące słońce. Na łodzi przewożona była nazwa miasta, a na falach znajdowało się hasło „miasto na fali”. Znak nawiązywał do herbu miasta, w którym pod czarnym piastowskim orłem widnieje właśnie czarna łódź z flisakiem przewożąca beczki z solą. Trudno niestety cokolwiek dobrego powiedzieć o tym logo.
Choć znak kształtem przywodzi na myśl tarczę herbową, to nie jest zaledwie uproszczeniem miejskiego herbu. Zdaniem twórców logo, nowy znak opiera się na symbolach odwołujących się do historii miasta. W projekcie wykorzystano motywy łodzi i rzeki Odry, słońca oraz beczki soli – wszystkie obecne wcześniej w herbie i poprzednim logo. Gdybym nie wiedział, czego w znaku szukać, to pewnie nie doszukałbym się tu na przykład beczki soli, uznając ją za most kolejowy na Odrze. Przyznam się, że uśmiechnąłem się jednak, jak zobaczyłem wyjaśnienie, w jaki sposób umieszczono w logo łódź. Sam w sobie znak nie jest jednak zły, zwłaszcza jak zestawimy go z poprzednikiem.
Nowe logo ma także wersję poziomą, w której prezentuje się równie dobrze, a może nawet lepiej. W księdze znaku przewidziano także białą wersję na ciemne tła oraz używanie sygnetu solo. Czy można się było pokusić o wersję bez claimu? Pewnie tak, jednak jeszcze nic straconego i taki wariant zawsze można dołożyć.
Wczoraj zauważyłem coś ciekawego, ale szybko wyrzuciłem to z pamięci. Dopiero dziś, przygotowując ten wpis przyjrzałem się dokładniej i dostrzegłem, że znak jest bardzo dziwnie wyrysowany. Zaokrąglenia poszczególnych pól mają różne promienie, a w niektórych miejscach pojawiają się dziwne ząbki. Początkowo myślałem, że to jakiś problem z konwersją księgi znaku do formatu .pdf, ale możecie to dostrzec także w plikach jpg zaprezentowanych przez miasto. Trudno mi uwierzyć, że bądź co bądź doświadczone studio, z kilkoma niezłymi realizacjami pozwoliłoby sobie na taki fuckup. Z drugiej strony jest to zbyt niewielkie i zbyt randomowe, by można było mówić o zamierzonym działaniu, mającym nadać znakowi charakteru.
Nowa Sól – identyfikacja zapowiada się nieźle, ale sporo jeszcze jest do zrobienia
Coś, co miasto dumnie nazywa identyfikacją wizualną, ja na podstawie zaprezentowanych materiałów, nazwałbym jej zalążkiem. Udało się jednak zaproponować krój pisma, kolorystykę, nawet całkiem rozbudowaną oraz system layoutów, opartych na zgrabnych kształtach wprost z logo, które są najjaśniejszym punktem tej identyfikacji. Nawet tak prosty zestaw powinien jednak pomóc uspójnić materiały graficzne, wykorzystywane przez magistrat w komunikacji wewnętrznej i zewnętrznej.
Kolorystyka nowego logo opiera się na żółtym, błękicie, czerni i bieli – barwach zaczerpniętych z miejskiej heraldyki. Paleta barw z identyfikacji to te same kolory, które widnieją w logo. Towarzyszą im jednak barwy uzupełniające i tinty (rozjaśnienia), zwiększając możliwości zastosowań. Kolory uzupełniające wyglądają moim zdaniem dobrze, co zobaczysz później na przykładowych grafikach do social mediów. System wykorzystuje krój pisma DM Sans, dostosowany do druku i mediów cyfrowych. Wiem, że to nie projekt z budżetem na customowy krój pisma, ale przydałoby się tu coś mniej generycznego niż DM Sans. Może jakiś polski krój (byle nie Lato, proszę!)?
Tak jak pisałem, najjaśniejszym punktem tej identyfikacji są kształty zaczerpnięte z logo, nazywane przez twórców maskami. Nie jest to może nic odkrywczego, ale jak widzisz poniżej, przy dobrze dobranej kolorystyce może wyglądać naprawdę nieźle. Do tego jest to dość prosty system, który z jednej strony pozwala zapewnić spójność, a z drugiej trudno go zepsuć, więc nadaje się do wykorzystywania przez urzędy i inne miejskie instytucje. Studio przygotowało także otwarty system komunikatów: Tu rozkwita kultura / Tu rozwija się biznes / Tu dużo się dzieje / Tu jest pięknie, akcentując poszczególne walory Nowej Soli.
Komentarze, czyli to, co lubimy najbardziej
Na koniec coś, co zostawiłem sobie na koniec, czyli komentarze internautów. Tym razem poszedłem na łatwiznę i skorzystałem z artykułu Mateusza Pojnara dla Naszego Miasta. Autor zebrał najbardziej wyraziste komentarze dotyczące nowego logo od oburzonych mieszkańców. Pojawiło się tutaj oczywiście klasyczne „Stare było o wiele lepsze” i jeszcze bardziej klasyczne nawiązanie do kwoty, którą wydało miasto: „Nowa Sól bogata, zmiana logo na jakieś bezpłciowe i nijakie, brawo, tego było potrzeba”. Nie zabrakło troski o kondycję demokracji, poprzez nawoływanie do konsultacji projektu z mieszkańcami „Czy stare było złe? Czy ktoś zrobił jakieś konsultacje z mieszkańcami? Czy choć podjęto dyskusję w mediach? Hmmm. 30 tys. to fajna kasa jak za tak mały znak graficzny” czy troski o cele, na które wydawane są środki „nie podoba mi się, lepiej zainwestować w coś, co naprawdę potrzebne”. Jestem przekonany, że komentarze te mógłbym wkleić pod informacją o jakiejkolwiek zmianie w którymkolwiek mieście i byłyby setki osób, które by mi przyklasnęły. Na koniec zostawię Was z fragmentem wypowiedzi twórcy poprzedniego logo miasta, pracownika UM Tadeusza Szechowskiego, z którym zgadzam się w stu procentach:
O gustach można dyskutować, ale nie można na ich podstawie rozstrzygać o jakości logo (…) Logo to nie obrazek do powieszenia w salonie. To narzędzie, które ma działać: być funkcjonalne i nośne w różnych kanałach komunikacji. Jeśli ktoś ocenia projekt wyłącznie przez pryzmat własnych upodobań estetycznych, to nie tylko spłyca problem, ale odwraca uwagę od sedna – czy nowe logo spełnia swoją funkcję? Projekt i jego wybór został powierzony osobom, które mają doświadczenie i kompetencje z zakresu grafiki, marketingu i komunikacji wizualnej. Tak jak nie wybiera się mostu przez głosowanie uliczne, tak i w przypadku wyboru logo potrzebna była merytoryczna ocena, nie plebiscyt.
O gustach można dyskutować, ale nie można na ich podstawie rozstrzygać o jakości logo. Zgadzam się z Panem Tadeuszem. Jesteśmy jednak narodem, który w zależności od aktualnej sytuacji na świecie zna się na geopolityce, prowadzeniu konfliktu zbrojnego, tajników konklawe czy klęskach żywiołowych. Niezależnie od sytuacji natomiast, każdy z 38 milionów Polaków zna się na medycynie, piłce nożnej i grafice użytkowej. Stąd zawód projektanta nie jest łatwy, bo naszą pracę z chęcią oceni każdy, nawet jak w rzeczywistości nie ma absolutnie żadnego pojęcia o tym, o czym mówi. W naszej branży naprawdę trzeba mieć grubą skórę.
Mam co do projektu, przygotowanego przez Chili Studio, ambiwalentne odczucia. Z jednej strony jest znacznie lepiej niż było, miasto ma wreszcie całkiem niezłe logo, zamiast clipartu i coś, o czym możemy mówić, jako o zalążku identyfikacji wizualnej. Z drugiej mam nieodparte wrażenie, że dało się z tego wycisnąć więcej, zwłaszcza że druga taka okazja może się nie nadarzyć szybko. Trzymam jednak kciuki za Nową Sól i za to, że mimo nieprzychylnych komentarzy w sieci nie zrezygnuje i po pierwszym zrobi kolejne kroki, tworząc identyfikację wizualną, która rzeczywiście pozwoli budować rozpoznawalną markę Nowej Soli i odzwierciedlać jej rozwój – zarówno w oczach mieszkańców, jak i partnerów zewnętrznych, jak mogliśmy przeczytać w komunikacie miasta. Daj znać, co myślisz o logo i reszcie materiałów, przygotowanych przez zielonogórskie studio.
Czy możesz mi na tym witrażu/kolorowance zaznaczyć łódź?
Zgaduję, że jest po lewej, bo po prawej i u dołu jej nie znajduję.
Znaj mi się podoba, ale w kategorii pewnej abstrakcji – ciężko mi się dopatrzeć symboliki opisywanej przez autorów, widzę bez podpowiedzi jedynie słoneczno i liść lub rzekę (teraz już wiem, że to woda). Dzięki towarzyszącym znakowi słowom dostrzegłem też beczkę (chyba też bym stawiał na most), ale z łodzią mam poważny problem.
Co się zaś tyczy autora poprzedniego znaku – jakoś mi nie pasują słowa:
“Logo to nie obrazek do powieszenia w salonie. To narzędzie, które ma działać: być funkcjonalne i nośne w różnych kanałach komunikacji”
gdyż dla mnie jego dzieło to właśnie “obrazek do powieszenia w salonie”, a nie poważny znak przed którym stawia (słusznie) takie zadania. To nowe to znak, to stare to clipart.
Łódź jest spoko, tylko frontem.
Taka se… wypatrywałem żagla 🤪
Wypowiedź autora poprzedniego znaku trochę wyjęta z kontekstu i okrojona widzę, że traci czytelność. Jego wypowiedź stawała po stronie autorów znaku. Będę edytował artykuł, to wkleję całość.
Trochę mnie zaskoczyło, że autor starego znaku broni nowego.
Miałoby to sens, bo dobrze mówi, ale w kontekście znaku jego samego, który jest bardzo słaby i jest zaprzeczeniem tak nowego jak i zasad projektowania nowoczesnych, ponadczasowych znaków, które nie są “obrazkami” li tylko to wygląda paradnie 😉